Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścieki popłynęły do rzeki

Irena Boguszewska [email protected]
Koszalińscy strażacy ustawili zaporę. Zatkali wylot z kolektora, którym do rzeki płynęły zanieczyszczenia.
Koszalińscy strażacy ustawili zaporę. Zatkali wylot z kolektora, którym do rzeki płynęły zanieczyszczenia. Fot. Piotr Czapliński
Zaledwie parę dni temu w Dzierżęcince pojawił się olej opałowy. Wczoraj znowu dostały się do niej ścieki - tym razem woda wyglądała jak mleko.

SKOŃCZYŁO SIĘ NA STRACHU

SKOŃCZYŁO SIĘ NA STRACHU

Olej opałowy, który dostał się do Dzierżęcinki kilka dni wcześniej, wypłynął z kanalizacji burzowej firmy Euro Centrum Tadeusz. Do niej zaś dostał się w czasie dostawy towaru przez firmę "KI". - To był wypadek, ale doszło do niego dlatego, że zawiedli ludzie. Olej wyciekł ze zbiornika na skutek błędu pracowników i przedostał się do rzeki, dlatego, że nie zareagowali w porę tak, jak powinni, nie powiadomili przełożonych - mówi Tadeusz Dudojć, prezes spółki Euro Centrum Tadeusz. - Wyciekło 8,2 l oleju, a my - aby jak najwięcej go wyłapać jeszcze u nas - założyliśmy blokady, filtry. Wielkiego zagrożenia nie było, ale dostaliśmy nauczkę. Jestem ekologiem, bardzo chciałbym mieszkać w zdrowym i czystym mieście. Boleję nad tym, że właśnie w naszej firmie przydarzyła się taka historia.

Służby miejskie do późnego wieczora miały pełne ręce roboty.

Biała ciecz leciała do rzeki z kolektora ściekowego znajdującego pod wiaduktem al. Monte Cassino. - Wytrują wszystko, co jeszcze w tej naszej Dzierżęcince się uchowało - usłyszeliśmy od zdenerwowanego Czytelnika, który w południe zadzwonił do redakcji, aby poinformować o zdarzeniu. - Jako dziecko się w niej kąpałem, teraz człowiek bałby się wejść do wody, aby jakieś choroby się nie nabawić.

Na miejscu bardzo szybko zjawiły się trzy wozy strażackie. Dwunastu strażaków najpierw ustawiło zapory i próbowało wyłapywać zanieczyszczenia, ale nie za bardzo to się udawało. W końcu prawie zatkali wylot z kolektora. Wtedy woda w rzece zaczęła nabierać z powrotem normalnego koloru. - Pobraliśmy próbki wody, aby ustalić, co za substancja się do niej dostała - mówi Jerzy Kamiński, kierownik delegatury w Koszalinie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Na razie wygląda na to, że to farba albo inne materiały służące do remontu. Badania potrwają kilka dni.

Pracownicy Miejskich Wodociągów i Kanalizacji szukali truciciela. Sprawdzali posesję po posesji, aby ustalić, skąd substancja dostała się do rzeki. Chodziło nie tylko o znalezienie sprawcy, ale także o zlikwidowanie źródła wycieku. Wieczorem Grzegorz Śliżewski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina, poinformował nas, że "wodociągi" są w firmie, która zanieczyściła Dzierżęcinkę. Mieści się ona przy ul. Szczecińskiej. - Wiemy już, że do rzeki dostała się rozcieńczona farba - mówi Eugeniusz Rybakowski, kierownik Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Koszalina. - Ma odczyn pH 7, więc nie jest zbyt agresywna. Trochę jej jest jeszcze w kanalizacji, służby miejskie pracują, aby jak najwięcej jej usunąć, ale na pewno przez jakiś czas będzie jeszcze wypływać do rzeki. Nie mogę podać sprawcy zanieczyszczenia, dopóki nie ustalimy wszystkich szczegółów.
Nam nieoficjalnie udało się ustalić, że najprawdopodobniej jest nim "Drewexim".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!