Od początku roku białogardzcy policjanci notowali sporo włamań do piwnic, sklepów i garaży na terenie miasta. Łupem złodziei padały elektronarzędzia, radioodtwarzacze samochodowe, nawet kosmetyki. Wreszcie mundurowi z wydziału kryminalnego KPP Białogard wpadli na trop złodzieja. I go złapali.
- Włamywaczem okazał się dobrze już nam znany 18-letni mieszkaniec Białogardu - informuje aspirant sztabowy Jerzy Zachaczewski z KPP Białogard. - Przedstawiliśmy mu 12 zarzutów przestępstw kradzieży z włamaniem do których się przyznał.
Wobec 18-latka prokurator zastosował dozór policji - mówi.
Nie upłynęło jednak kilka dni, gdy 18-latek po raz kolejny włamał się do garażu. Tym razem ukradł kosiarkę do trawy i szpulę z miedzianym drutem.
- Policjanci ogniwa patrolowo-interwencyjnego, patrolujący w nocy białogardzkie ulice, postanowili zatrzymać do kontroli osobowego forda. Kierujący nie zareagował jednak na znak do zatrzymania i przyspieszył. Daleko nie ujechał. Widząc tuż za sobą policyjne radiowozy na jednej z uliczek porzucił samochód i uciekł - relacjonuje zdarzenie Jerzy Zachaczewski.
W samochodzie policjanci znaleźli wszystkie przedmioty, które skradziono z osiedlowego garażu, a do którego włamano się tej samej nocy. Zdziwienie było jeszcze większe, gdy znaleźli w aucie dokumenty. Należały do znanego już im 18-latka. Obok leżało prokuratorskie postanowienie o zastosowaniu wobec chłopaka dozoru policji.
18-latek usłyszał już trzynasty w tym roku zarzut dokonania przestępstwa. Za wszystko grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?