Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sianowska Integracja za nami [zdjęcia]

(asia)
Strome podjazdy, wąwozy, błoto, adrenalina - miłośnicy off-roadu wzięli udział w rajdzie Sianowska Integracja. Organizowana po raz pierwszy impreza odniosła sukces nie tylko frekwencyjny.

Na start zajechało prawie 40 samochodów terenowych i dziesięć quadów. Na imprezę organizowaną przez Stowarzyszenie 4x4 Sianów oraz ICE Serwis 4x4 Koszalin przyjechali pasjonaci jazdy w terenie z Kołobrzegu, Koszalina, Bobolic, Słupska, a nawet z Łodzi. Była też oczywiście silna ekipa z Sianowa.

- Imprezy, które organizowaliśmy wcześniej, miały charakter typowo sportowy lub cel charytatywny - mówi Sebastian Matyszczuk z zarządu Klubu 4x4 Sianów. - We wrześniu odbędzie się cykliczna Sianowska Przeprawa. To poważny rajd. Nie było natomiast w okresie wakacyjnym imprezy typowo rekreacyjnej. Sianowska Integracja jest odpowiedzią na zapotrzebowanie, bo ludzie sami domagali się takiej zabawy bez ciśnienia na miejsca na podium.

Bez ciśnienia i presji czasu, za to z odpowiednią dawką adrenaliny. To, że rajd miał na celu integrację pasjonatów offf-roadu nie oznaczało bowiem, że organizatorzy przygotowali łatwą przeprawę. Już pierwszy odcinek specjalny wytyczonej wokół Sianowa trasy pokazał, że... błoto wciąga. I to dosłownie. Kierowcy musieli zjechać ze stromej górki wprost do bagna. Trzy ekipy zakopały się i musiały skorzystać z elektrycznych wyciągarek. I już na pierwszy próbie jedna linka pękła. To nie przeszkodziło zawodnikom kontynuować rajdu i zbierać kolejnych pieczątek. Zabawa polega bowiem na tym, że pilot, wyposażony w tzw. roadbook, czyli książkę z rozpisaną trasą rajdu, prowadzi kierowcę, który musi podjechać jak najbliżej przymocowanych w trudnych do zdobycia miejscach pieczątek. Pieczątki przybija się na kartę zaplombowaną w samochodzie.

Przy odcinkach specjalnych stali sędziowie. Sprawdzali, czy kierowcy nie popełniają błędów (na przykład nie zrywają taśm wyznaczających trasę). I jeśli udało się pokonać głębokie na ponad metr bajoro - z pomocą wyciągarki lub bez - przybijali pieczątkę.
Ten ekstremalny sport wymaga nie tylko odpowiednich umiejętności kierowcy, ale i dostosowanych do przepraw samochodów. A po każdym niemal rajdzie w aucie jest coś do naprawy... - Po pierwszym przedni most. Po drugim tylny - śmieje się Piotr, kierowca mercedesa, który do Sianowa przyjechał ze Słupska. - Ale tę zabawę po prostu kocham, więc auto trzeba naprawić i bawić się dalej.

Piotr przyjechał nie z jednym, ale z dwoma pilotami. A raczej... pilotkami - Karoliną i Moniką. - Jak extreme, to extreme! - żartuje, nawiązując do podziału klas, w których wystartowali zawodnicy (Extreme Mechanik, Extreme Elektryk, Wyczyn, Turystyk, Quad). Rola pilota jest bardzo ważna - nie tylko prowadzi kierowcę, ale też często musi wysiąść z auta, biec przez błoto z ciężką liną lub brodzić po pas w wodzie niosąc linkę z wyciągarki, by zaczepić ją na drzewie, czy też jak zaproponowali organizatorzy Sianowskiej Integracji - na koparce.

Imprezę udało się zorganizować z pomocą gminy Sianów i Nadleśnictwa Karnieszewice. O bezpieczeństwo zawodników dbali strażacy i ratownicy. - Mam nadzieję, że rajdy integracyjne będziemy organizować częściej niż raz w roku. Pozwala na to trasa przeprawy, która wytyczona jest głównie na terenach gminy i terenach prywatnych - zapowiedział Sebastian Matyszczuk z zarządu Klubu 4x4 Sianów, co wzbudziło aplauz kierowców terenówek i quadów.

Lista Laureatów w poszczególnych kategoriach:
Extreme Mechanik - Wojciech Gołębiowski
Extreme Elektryk - Hubert Smukała
Wyczyn - Remik i Brian Skrzypczyńscy
Turystyk - Adam Nowicki
Quad - Andrzej Zając

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!