Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skotniki pod Szczecinkiem w cieniu radaru

Rajmund Wełnic
Urzędnicy PAŻP pokazują zasięg radaru w Skotnikach. Jego budowa powinna się rozpocząć już w roku 2016.  Stanie 35-metrowa betonowa wieża, a na jej szczycie 8-metrowa antena radaru
Urzędnicy PAŻP pokazują zasięg radaru w Skotnikach. Jego budowa powinna się rozpocząć już w roku 2016. Stanie 35-metrowa betonowa wieża, a na jej szczycie 8-metrowa antena radaru Rajmund Wełnic
Urzędnicy z Warszawy przyjechali do Skotnik, aby powiedzieć mieszkańcom, że niezależnie od ich obaw radar lotniczy w ich miejscowości i tak postawią.

O planach Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, która zbuduje w Skotnikach pod Szczecinkiem tzw. wtórny radar lotniczy do kontroli ruchu samolotów nad naszym krajem, już pisaliśmy. Teraz mieszkańcy poznali konkrety, i trzeba przyznać, że była to już musztarda poobiedzie, bo właściwie wszystko jest przesądzone. Radar niemal na pewno stanie w Skot-nikach (dokładnie na górce przy drodze krajowej nr 11) na mocy specustawy, która znacznie upraszcza procedury związane z budową i de facto pozbawia zainteresowanych możliwości je blokowania.

Urzędnicy PŻAP na spotkaniu w Skotnikach starali się przede wszystkim uspokoić mieszkańców i wyjaśnić, czym jest radar wtórny. - To nie radar pierwotny, który wysyła silny sygnał, aby odzyskać odbicie od samolotu, ale urządzenie, które komunikuje się z transponderem, który jest w każdym samolocie cywilnym, aby kontrola ruchu powietrznego miała informację o jego położeniu - Artur Żołądkiewicz tłumaczył, że potrzebna jest do tego mała moc, a promieniowanie, jakim radar omiata przestrzeń powietrzną, jest skierowane w górę, więc nie na siedziby ludzkie. Zapewniał, że promieniowane 3 metry od urządzenia na wysokości 30 metrów jest tysiąc razy mniejsze niż dopuszczają normy. - Na lotnisku Okęcie są cztery radary i stoją one w pobliżu dzielnicy willowej - mówił.

Mieszkańców niezbyt to uspokoiło, ale z chwilą, gdy dowiedzieli się, że wszystko właściwie jest przesądzone, byli mocno zrezygnowani.

- O wszystkim dowiedzieliśmy się z gazety niedawno, nikt nic z nami nie konsultował - mówiła pani w średnim wieku. Jakiś mężczyzna dodawał, że u jego sąsiada byli ludzie przymierzający się do kupna mieszkania, którzy powiedzieli, że rezygnują, bo obok stanie radar lotniczy. - Nasze nieruchomości na pewno przez to stracą na wartości, bo ludzi odstraszy sama nazwa i widok wieży. Przecież nikomu nie będziemy tłumaczyć tego co dziś usłyszeliśmy, jakie to bezpieczne i nieszkodliwe - dodawał.
Po kieszeni mogą dostać nie tylko mieszkańcy Skotnik i okolic, ale także budżet gminy wiejskiej w Szczecinku. W promieniu 16 kilometrów od radaru - a więc praktycznie całej gminy - jest strefa buforowa, w której obowiązują ograniczenia w stawianiu wysokich obiektów emitujących pole elektromagnetyczne, np. nadajników telefonicznych i - przede wszystkim - farm wiatrowych. A taka ma powstać koło Parsęcka. To kilka kilometrów od Skotnik. Wójt gminy Ryszard Jasionas szacuje, że samorząd na zablokowaniu inwestycji może rocznie stracić 1,5-2 miliony zł. - Kto nam to zrekompensuje? - pytał.

Jacek Knadel z PAŻP nie owijał w bawełnę - o żadnych rekompensatach z tego tytułu nie ma mowy. Pocieszał, że gmina może liczyć na wpływ podatku od kosztownej inwestycji, jaką jest radar lotniczy.

- Ale nie chcemy psuć interesu inwestorom i jesteśmy gotowi podjąć ryzyko i zgodzić się na dwa z trzech wiatraków koło Parsęcka - tłumaczył, że możliwości zakłóceń będą niewielkie, a jeżeli będą, to z pomocą pośpieszy radar zza granicy niemieckiej, którego zasięg obejmuje ten rejon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!