Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SLD w Kołobrzegu apeluje: Działkowcu bądź czujny [film]

ima
- Jeśli nie ustawa o ogrodach to uchwały śmieciowe nas dobiją – padało z ust działkowców
- Jeśli nie ustawa o ogrodach to uchwały śmieciowe nas dobiją – padało z ust działkowców Iwona Marciniak
Kołobrzeskie SLD apeluje do działkowców: pilnujcie swoich interesów! I zachęcają do sprzeciwu wobec projektu nowej ustawy przygotowywanego przez PO.

Spotkanie odbyło się w w Hotelu Centrum, w ramach lewicowego Centrum Dialogu Społecznego. Tak jak na wcześniejsze, prrzyszło kilkudziesięciu działkowców. Zapowiadany poseł SLD Stanisław Wziątek nie dojechał.

Znów tematem była niewiadoma przyszłość i topniejący czas na to, by uregulować przepisy ustawy zakwestionowane w ubiegłym roku przez Trybunał Konstytucyjny (jego zastrzeżenia budził przede wszystkim monopol Polskiego Związku Działkowców). Stare przepisy mają przestać obowiązywać 21 stycznia 2014 roku, a znaki zapytania ciągle się mnożą.

Najpierw lewicowy radny Bogdan Błaszczyk zafundował krótką prezentację wszystkich pomysłów na nową ustawę, nad którymi pracują sejmowe ugrupowania. Przypomniał propozycję projektu obywatelskiego, popartego przez setki tysięcy działkowców.

- PO i PiS mają już założenia do ustawy. Pod koniec marca mają trafić do sejmu. PiS jest gotów przychylić się do projektu obywatelskiego, ale proponuje pewne zmiany. My również możemy zrezygnować ze swojego projektu na rzecz obywatelskiego - mówił miejski radny. - Jak zachowa się PSL nie wiadomo. Solidarna Polska chce pozbawić Polski Związek Działkowców uprawnień. My proponujemy przekształcenie PZD w stowarzyszenie z zachowaniem przywilejów. Zanosi się na spór, którego osią będzie właśnie PZD.

Najwięcej gorzkich słów padło pod adresem projektu przygotowywanego przez PO i to właśnie zbiórka podpisów pod sprzeciwem wobec planów Platformy, zakończyła spotkanie. Lewica i działkowcy powiedzieli "nie" całkowitej likwidacji PZD, nacjonalizacji majątku związku, pozbawianiu działkowców praw, które nabyli, wprowadzeniu czynszów i opłat dodatkowych. "Takie założenia spowodują olbrzymie zwiększenie kosztów za użytkowanie działek a rezultacie likwidację wielu ogrodów w miastach".

Co zaproponowano uczestnikom spotkania? Zachowanie prawa do działki, zwolnienia z czynszu, zachowania własności majątku na działce, zwolnienia z podatków, pełną swobodę zrzeszania, odszkodowanie i działkę zamienną w razie likwidacji ogrodu. Stanowisko podpisane przez zebranych ma trafić na ręce marszałek Ewy Kopacz. Radni apelowali do zebranych o aktywność, docieranie do lokalnych posłów walkę o interesy działkowców, "żeby nie obudzili się z ręką w nocniku". - Po co apelować do naszego posła Marka Hola, skoro i tak zrobi co każe Tusk? - burzył się jeden z działkowców. Roztaczał wizję upadku rodzinnych ogrodów działkowych już za sprawą ustawy śmieciowej i podejmowanych przez samorządy uchwal.

Jan Piątek z zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Budowlani" przywołał wyliczenie przygotowane przez gminę Kołobrzeg: - Już podwyższyłem opłaty, ale minimalnie bo by mnie zlinczowali. Nasze ogrody to dawne ogródki pracownicze Kombinatu Budowlanego. Dziś uprawiają je w większości emeryci kombinatu, renciści. Jak można ich dodatkowo obciążać, bo to ludzie, którzy z trudem wiążą koniec z końcem.

Lewica przestrzegała dalej, mobilizując do przyglądania się planom zagospodarowania przestrzennego i studium uwarunkowań do planu. - W Kołobrzegu trwają prace nad studium. Nie dostrzegliśmy działań zmierzających do likwidacji ogrodów działkowych w granicach administracyjnych miasta. To dobra wiadomość - mówił radny Jacek Woźniak.

Spotkanie odbyło się w cieniu deklaracji prezydenta Janusza Gromka, że nie "odpuści": ogrodowi przy ul. Wylotowej. Mimo sprzeciwu Krajowej Rady PZD nie rezygnuje z planów przejęcia Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Wojska Polskiego przez miasto. Ale to sytuacja szczególna, bo położone w dzielnicy zachodniej, 10 min od morza działki, w zdecydowanej większości nie mają nic wspólnego z rekreacją i uprawą warzyw. To osiedle domków jednorodzinnych, w żaden sposób nie przypominających dozwolonych altan.

Zgłoszenie sprawy do Powiatowego Inspektoratu Budowlanego nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, prezydent zapowiada przeprawę sądową. Dlaczego? Bo znaczna cześć działek i okazałej zabudowy na nich służy prowadzeniu działalności gospodarczej - wynajmowaniu w sezonie letnikom z całej Polski i nie tylko.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo