Projekt uchwały w tej sprawie Sojusz Lewicy Demokratycznej zamierza przedstawić na listopadowej sesji rady miasta.
Rozmawiamy z Jackiem Kusiem, szefem struktur powiatowych kołobrzeskiego SLD i radnym miejskim.
- Na czym polega pań-stwa projekt?
- Problem niepłodności dotyka coraz więcej par, chcielibyśmy im pomóc. Główne założenia projektu, który miałby być realizowany w latach 2013-2014, to dofinansowanie w kwocie 3 tys. zł leczenia pozaustrojowego par, które poddały się wcześniej leczeniu niższego rzędu bez rezultatu. Do programu mogłyby przystąpić pary, które posiadają zameldowanie stałe w Kołobrzegu przynajmniej od 3 lat, a kobieta musiałaby mieć od 20 do 40 lat (według rocznika). Podobny projekt przyjęto w Częstochowie. Sprawą zajęliśmy się teraz widząc przepychanki między rządzącą PO i PiS i coraz szerszą debatą publiczną dotyczącą finansowania in vitro.
- Ile par w mieście potrzebuje takiej pomocy?
- Skala jest trudna do oszacowania. To wciąż temat tabu, o którym część dotk-niętych problemem nie chce mówić. Do mnie jednak dochodzi dużo sygnałów o problemie niepłodności.
W projekcie założyliśmy w pierwszym roku pomoc o łącznej wysokości 12 tys. zł. To niewiele, licząc prawie 200 mln budżet miasta. Program, koordynowany przez wyłonioną w drodze konkursu np. organizację pożytku publicznego, objąłby na początku kilka par. Zobaczylibyśmy, jak to się spra-wdza i czy jest więcej chętnych. Gdyby chciało skorzystać więcej par, to zwiększylibyśmy środki na leczenie.
- Sądzi pan, że ten projekt przejdzie w radzie?
- Wierzę, że tak. Ale możliwy jest scenariusz, że przed obradami premier Tusk z budżetu centralnego dofinansuje leczenie niepłodności (a takie są rządowe zapowiedzi - dop. red.) i wtedy projekt wycofamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?