Śledczy badają rachunki za światło

O drastycznym wzroście kosztów oświetlenia miasta pisaliśmy na początku września. Chodziło o ponad 100 tys. zł różnicy w rachunkach za energię elektryczną w latach 2010 - 2011. Burmistrz Świdwina nie potrafił wiarygodnie wyjaśnić wzrostu opłat. My z kolei dotarliśmy do świadków, którzy twierdzą, że wyższe opłaty za energię miały wynikać z bezprawnego podłączenia do miejskiej sieci kościoła Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Zarówno proboszcz parafii, jak i włodarz miasta stanowczo zaprzeczali, a Jan Owsiak wskazywał, że to pomówienia rozsiewane przez jego politycznych wrogów.

Burmistrz stwierdził, że konieczność zapłacenia dodatkowych stu tysięcy złotych wynikała z rozbudowy miejskiego oświetlenia i zakupu dekoracji świątecznych wraz z wielkogabarytową choinką świetlną. Chociaż po naszej publikacji sprawa nabrała rozgłosu, ratusz nie poczuwał się do konieczności szczegółowego wyjaśnienia wydatków, uznając ją za zakończoną. Także świdwińscy radni nie naciskali w tej sprawie, a w rozmowie z "Głosem" Mirosława Lemańczyk, przewodnicząca komisji rewizyjnej rady miasta, zapowiedziała jedynie na przyszły rok analizę wydatków związanych z energią elektryczną w ostatnich latach.

W międzyczasie sprawą zainteresowała się natomiast prokuratura. - Do Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie wpłynęło zawiadomienie od mieszkańców, które stamtąd zostało przekazane do Prokuratury Rejonowej w Białogardzie - informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej. - Na zlecenie śledczych świdwińska policja rozpoczęła czynności sprawdzające, polegające na zebraniu dokumentacji i przesłuchaniu różnych osób, w tym władz miasta.

Oprócz wątku wzrostu kosztów miejskiego oświetlenia, badane jest także postępowanie przetargowe i przebieg budowy sieci kanalizacji sanitarnej miasta. - Dopiero na podstawie tych ustaleń zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania - zaznacza Ryszard Gąsiorowski, dodając, że można się jej spodziewać jeszcze w tym roku.