Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy. Petycje i sztab kryzysowy w gminie Będzino

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy
Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy nadesłane/Radosław Brzostek
- Do ilu wypadków musi dojść, by było tu bezpiecznie? - pytają mieszkańcy oraz władze gminy Będzino. Na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy zginął kierowca z Niemiec, do szpitala trafiła jego żona wraz z czwórką dzieci. To kolejna śmierć w tym miejscu.

Wypadek był koszmarny. Samochód osobowy z 6-osobową rodziną z Niemiec nie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym i wjechał pod pociąg relacji Kołobrzeg - Kraków. Siła uderzenia była tak wielka, że auto zostało niemal kompletnie zniszczone. Można mówić o prawdziwym cudzie, że tragiczny bilans nie jest większy. W wyniku obrażeń na miejscu zginął 35-letni kierowca samochodu osobowego. Jego żona, 34-latka, została przewieziona do koszalińskiego szpitala z urazem kręgosłupa. W pojeździe była jeszcze czwórka dzieci. 11-letnia dziewczynka z rozległymi obrażeniami leży na oddziale intensywnej terapii. Jej 9-letnia siostra ma złamane nogi.

- Poobijani są jeszcze 2-letni chłopiec i 4-miesięczna dziewczynka, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - informuje nadkom. Monika Kosiec, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. Na razie nie wiadomo, dlaczego kierowca nie zastosował się do znaków i wjechał wprost pod pędzący pociąg.

Do niemal identycznego wypadku w tym miejscu doszło prawie rok temu, na początku sierpnia. Pociąg Pendolino relacji Kołobrzeg - Kraków Główny z ponad setką pasażerów zderzył się z osobowym oplem na tym właśnie przejeździe kolejowym. Samochodem podróżowało pięć osób: trzy dorosłe i dwoje dzieci w wieku 12 i 13 lat. Jedna osoba dorosła zginęła na miejscu.

Wypadek na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy.

Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy. Ni...

Pomimo, że miejsce to oznaczone jest licznymi znakami ostrzegającymi, że zbliżamy się do przejazdu kolejowego to policja, mieszkańcy i władze gminy zgodnie apelują o to, aby przejazd ten był jeszcze lepiej zabezpieczony.

- Po wypadku z początku sierpnia interweniowaliśmy w PKP, by to miejsce lepiej oznakowano, by zamontowano barierki. Odpowiedzią było to, że to przejazd kategorii D, oznakowany krzyżem św. Andrzeja. Ale apelujemy w dalszym ciągu - światła pulsacyjne i zapora na tym przejeździe są wręcz niezbędne, ruch jest tu bardzo duży - akcentuje Monika Kosiec.

W podobnym duchu wypowiada się Sylwia Halama, wójt gminy Będzino. - Do tamtego tragicznego wypadku doszło tuż po tym, gdy objęłam funkcję wójta i od razu ustosunkowałam się do petycji mieszkańców, by ten przejazd zabezpieczyć - zapewnia. - Informowaliśmy o tym PKP, ale odpowiedziano nam, że owszem, dodatkowe zabezpieczenia są wpisane w plan inwestycyjny, ale na razie nie ma pieniędzy, by to zrealizować. Do ilu tragedii musi dojść, by wreszcie zainstalowano zabezpieczenia? Jestem w szoku po tym, co się stało. Na 20 lipca zwołałam posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem przedstawicieli PKP. Wcześniej będę interweniować w Ministerstwie Infrastruktury. Nie poprzestaniemy na tym. Ma tu być w końcu bezpiecznie - podkreśla Sylwia Halama.

Pytania dotyczące zabezpieczenia przejazdu kolejowego przesłaliśmy do PKP. Czekamy na odpowiedź. I na koniec apel od służb: zatrzymujmy się przed przejazdami kolejowymi, zachowujmy ostrożność nawet, jeśli pozornie jest pusto. Oślepiające słońce, czy głośna muzyka w samochodzie też mogą odwrócić naszą uwagę.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera