Od kilku tygodni pola w Myślinie nawożone są cuchnącym osadem. Tony paskudztwa rozrzucane są po polach, ale nie tylko. Lepką, cuchnącą maź przyklejającą się do butów i opon samochodowych gubią po drodze roztrząsacze obornika. - Byłem na miejscu z policją. Wstrzymaliśmy prace na polu w Gościnie Dworze, bo okazało się, że na 150 hektarach rozrzucono cuchnące odpady, których nie przeorano. Ale już wieczorem znowu zaczęli wozić... Ta firma kpi sobie z nas. Skierowałem w sprawie pismo do starosty, powiatowej inspekcji sanitarnej - informuje Marian Sieradzki, wójt gminy Gościno.
Nieprawidłowości na polach, na których gromadzony jest osad potwierdza Henryk Boroń, powiatowy lekarz weterynarii. Tyle że w sprawie smrodu niewiele może zdziałać: - Podczas inspekcji stwierdziliśmy ogromne ilości nagromadzonego osadu. Nie został on należycie zabezpieczony przed ludźmi i zwierzętami, a jedynie bezładnie rozrzucony. A to siedlisko chorób! Sprawą powinien niezwłocznie się zająć inspektor ochrony środowiska - przekonuje H. Boroń.
- Ustaliliśmy z ,,gro Pomorzem", że nie będzie więcej gromadzić osadu w Myślinie. Jednak natychmiast cos trzeba zrobić z tymi hałdami, które są. Zastanowimy się, czy nie przykryć tego folią, a następnie rozłożyć na pola i natychmiast przeorać. Trzeba będzie pomyśleć jak skutecznie rozwiązać śmierdzący problem, aby wkrótce się znowu nie powtórzył - dodaje Henryk Kossakowski, naczelnik wydziału ochrony środowiska w kołobrzeskim Starostwo Powiatowym. Jak zasmradzanie wiosek komentuje ,,Agro Pomorze"? - Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Wszystko jest zgodne z prawem - twierdzi Adam Niebieszczański, członek zarządu firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?