MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smród w podkoszalińskich Niekłonicach

Inga Domurat [email protected]
– Dłużej już tego okropnego zapachu nie wytrzymamy – żali się Carmena Wiśniewska z Niekłonic.
– Dłużej już tego okropnego zapachu nie wytrzymamy – żali się Carmena Wiśniewska z Niekłonic. Fot. Radosław Brzostek
Mieszkańcy wsi mają już dość smrodu. Winna jest firma "Kamrol", która wozi na pola osad z oczyszczalni ścieków. Rozrzuciła 4 tysiące ton tej śmierdzącej masy.

- Od dwóch tygodni nie wychodzę z domu. Na dworze jest taki smród, że aż gryzie w oczy - opowiadała nam wczoraj Honorata Koźlik z Niekłonic. - Tu nie da się żyć. Chyba istnieje jakieś prawo, które na coś takiego nie pozwala?

Niestety, formalnie wszystko jest w porządku. Osad z oczyszczalni ścieków można stosować jako nawóz w rolnictwie. - 19 lipca firma "Kamrol" wygrała przetarg, zobowiązując się do odebrania i utylizacji 15 tysięcy ton osadu w ciągu dwóch lat z naszej oczyszczalni w Jamnie. Za każdą tonę płacimy firmie 48 złotych netto - wyjaśnia Ryszard Broda, dyrektor do spraw technicznych w koszalińskich Miejskich Wodociągach i Kanalizacji. - "Kamrol" posiada wszelkie pozwolenia na prowadzenie działalności. Ma obowiązek wykonać badanie gleby i osadu, by odpowiednia jego dawka trafiła do ziemi. I tak też robi, zlecając analizę bydgoskiej Akademii Rolniczej.

Zgodnie z przepisami osad może być rozrzucany w odległości nie mniejszej niż 100 metrów od zabudowań mieszkalnych i do tego niezwłocznie musi być wymieszany z glebą. - Wiem, że 100 metrów to żadna odległość, a określenie "niezwłocznie" bardzo lakoniczne, ale tak przepisy zdefiniował ustawodawca - tłumaczy swą niemoc Włodzimierz Osesik z koszalińskiej delegatury Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. - My jedyne co teraz możemy, to sprawdzić, czy dawka osadu nie została przekroczona.

Wincenty Rogacki, właściciel firmy "Kamrol", przyznał, że na 60 hektarach pól należących do Gospodarstwa Rolnego J. Abbas w Niekłonicach i Giezkowie rozrzucił już 4 tys. ton osadu. Ale właśnie ze względu na kontrole jest pewny, że działa zgodnie z prawem. - Jutro w południe kończymy pracę - powiedział nam wczoraj. - Później w listopadzie rozwieziemy tu 2 tysiące ton osadu. I to będzie wszystko.

Potem na te pola przez trzy lata nie powinien już trafić tego typu nawóz - dodaje.
Czy kiedyś osad tu jeszcze przywieziecie? Właściciel "Kamrola" tego nie wykluczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!