Stadion w Kołobrzegu będzie tańszy, ale i skromniejszy

Przetarg na wykonawcę stadionu miał być papierkiem lakmusowym, przy pomocy którego miasto sprawdzi, ile w rzeczywistości trzeba zapłacić za tak duże inwestycje.

Wynik jest pomyślny dla samorządu. Urząd był gotowy wyłożyć na nowy stadion łącznie z przebudową ulicy Śliwińskiego ok. 33 milionów złotych. 13,4 mln zł Kołobrzeg dostanie z Regionalnego Programu Operacyjnego.
W przetargu znalazła się firma, która wybuduje stadion za niecałe 23,6 mln zł. Taką cenę dała Skanska SA z Warszawy, pokonując tym samym cztery inne firmy, które przystąpiły do przetargu.

Wynik przetargu zaskoczył nawet prezydenta Kołobrzegu. - Liczyłem, że będziemy musieli zapłacić około 27 milionów złotych - powiedział nam wczoraj Janusz Gromek. - Wszystko co jest poniżej tej kwoty, to duże zaskoczenie. Cieszę się, bo to oznacza, że miasto będzie musiało wziąć mniejszy kredyt.

Ale nic za darmo. Miasto zrezygnowało z części planowanego wcześniej wyposażenia obiektu.

- Nie będzie podgrzewanej murawy, drogich materiałów wykończeniowych, systemu kasowego z bramkami za 2 miliony zł. Okazało się, że można zamontować tańszy, za 250 tysięcy złotych - wyliczył prezydent Kołobrzegu.
A co powstanie? Przede wszystkim nowa murawa i trybuny na 3 tysiące kibiców. Te ostatnie będą zadaszone. Powstaną nowe szatnie, pomieszczenia socjalne i biurowe. Wyremontowana zostanie ulica Śliwińskiego, przy której będzie mogło zaparkować 250 aut i kilkanaście autobusów. Po remoncie ulica ma zostać zamknięta i będzie wewnętrznym deptakiem dużego centrum sportowego.

A na deser, jeżeli inwestycja zakończy się zgodnie z planem, czyli do marca 2011 roku, Kołobrzeg ma szanse stać się jednym z centrów pobytowych dla którejś z drużyn narodowych podczas Mistrzostw Europy Euro 2012. O takiej możliwości mówił m.in. Rafał Rosiejak, koordynator krajowy ds. hoteli i zakwaterowania podczas Euro 2012, który na początku sierpnia sprawdzał kołobrzeską bazę hotelową pod tym kątem.