Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stłuczka pod okiem kamery

(ing)
W styczniu, w pierwszym dniu działania monitoringu nawet burmistrz Jan Owsiak (na pierwszym planie, obok były już komendant Waldemar Trzciński) stawił się w komendzie policji, by sprawdzić, jak sprawuje się system.
W styczniu, w pierwszym dniu działania monitoringu nawet burmistrz Jan Owsiak (na pierwszym planie, obok były już komendant Waldemar Trzciński) stawił się w komendzie policji, by sprawdzić, jak sprawuje się system. Fot. Archiwum
Mariusz Szatanik ze Świdwina był wściekły, kiedy na parkingu zobaczył, że lusterko zewnętrzne w jego aucie jest urwane, a cały bok porysowany.

Monitoring w Świdwinie

Monitoring w Świdwinie

Działa zaledwie od połowy stycznia. Bezprzewodowe, obrotowe kamery obserwują dziewięć miejsc: ratusz, Plac Konstytucji 3 Maja, zamek (te kamery widzą też i ul. Niedziałkowskiego), skrzyżowanie ulic: Drawskiej i Wojska Polskiego, Plac Sybiraków, Plac Jana Pawła II, Plac Lotników, "mały park". Miały nie tylko odstraszać potencjalnych przestępców, ale w razie popełnienia przestępstw, pomagać w ustaleniu ich tożsamości.

- Samochód bez żadnych uszkodzeń postawiłem na parkingu przed blokiem w samym centrum miasta, przy ul. Niedziałkowskiego w piątek 5 marca o godz. 21 - relacjonuje nam Mariusz Szatanik ze Świdwina.
W sobotę nigdzie się nie ruszał. Samochód był mu potrzebny dopiero w niedzielę po południu.

- Byłem na parkingu ok. godz. 14 i zobaczyłem, że bok mojego samochodu jest cały porysowany i urwane jest lusterko zewnętrznie - opowiada Czytelnik. - Ewidentnie ktoś próbował kompletnie nieudolnie zaparkować koło mojego auta i bezczelnie uciekł z miejsca przestępstwa. Tak to wygląda, choć nie mogę wykluczyć jakiegoś chuligańskiego wybryku.

W odległości około 50 metrów od parkingu, na bloku zamontowana jest kamera uruchomionego w styczniu miejskiego monitoringu. W pobliżu są jeszcze dwie.
- Pomyślałem więc od razu, że całe to zdarzenie musiało się nagrać, musiała je widzieć któraś z tych kamer. W końcu są po to, by monitorować wszystko, co się dzieje w centrum. Zgłosiłem sprawę na policję, sądząc że dzięki monitoringowi szybko uda się ustalić sprawcę. Minął tydzień, a ja usłyszałem, że nie udało się ustalić sprawcy. Jak to możliwe? - pyta Mariusz Szatanik.

Pytanie naszego Czytelnika wydaje się jak najbardziej zasadne. Jak zapewniano w styczniu, kamery działają całą dobę, punkt dowodzenia znajduje się w komendzie policji i obraz podglądany jest non stop. Specjalnie w tym celu burmistrz zatrudnił trzy osoby, w tym dwóch emerytów. Tak więc uwadze nie powinno umknąć to, w jaki sposób doszło do uszkodzenia zaparkowanego samochodu. A nawet jeśli tak się stało, to do wcześniejszych zapisów z kamer można wrócić, nawet jeśli nie zostały jeszcze zgrane. Pozwala na to zainstalowany system, który kosztował świdwińskich podatników 108 tys. złotych.

- Rzeczywiście, system pozwala na odtworzenie zapisów z kamer, do półtora miesiąca wstecz. Po tym czasie wszystkie wcześniejsze i niezgrane nagrania zostają skasowane - informuje Krzysztof Chojnacki, rzecznik świdwińskiej policji. - Wyjaśnianie tej konkretnej sprawy jeszcze trwa. Na razie przeglądnęliśmy zapis z kamery od piątku od godz. 21 do soboty, też do wieczora. Została nam sobotnia noc i te kilka godzin niedzieli. To żmudna praca, dlatego liczymy na cierpliwość poszkodowanego.

Krzysztof Chojnacki nie ukrywa, że te poszukiwania mogą zakończyć się niczym. - Kamery są obrotowe i wystarczy, że obsługujący je pracownik zmienił im kąt patrzenia akurat w czasie gdy popełniane było wykroczenie. Kamera swoim "wzrokiem" mogła nie objąć auta zaparkowanego przy ul. Niedziałkowskiego. Czy tak się stało, czy może jednak sprawca został uchwycony na kamerze, będziemy wiedzieć za kilka dni - dodaje policjant.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!