Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szachy. Patrzą sobie prosto w oczy. A pod stołem pół miliona euro! Chińskie szachy rozbijają banki

Paweł Wiśniewski
Paweł Wiśniewski
"Niechby i wszystkim królom pospadały głowy, jeden jest wieczny - monarcha szachowy" - głosi znane przysłowie. I niech tak zostanie
"Niechby i wszystkim królom pospadały głowy, jeden jest wieczny - monarcha szachowy" - głosi znane przysłowie. I niech tak zostanie @FIDE_chess
Tak czy inaczej, 500 000 euro zostanie zdeponowanych w chińskim banku. Za nami półmetek rywalizacji o szachowe mistrzostwo świata pań. W Szanghaju właśnie zakończyła się pierwsza faza zmagań o królową planszy. Co ciekawe, właśnie w Szanghaju, urodziła się jedna z pretendentek do tytułu, broniąca trofeum - Wenjun Ju, która po sześciu partiach przegrywa z koleżanką z reprezentacji Chin, Tingjie Lei 2,5:3,5. Od soboty, rusza druga część meczu, tym razem w Chongqingu, rodzinnym mieście… prowadzącej z Azjatek. Dni przerwy zaplanowano na 17 i 20 lipca. Mistrzynię świata poznamy najpóźniej 23 lipca.

Ostatnia partia chińskich szachistek to już piąty pojedynek w tej rywalizacji, który nie przyniósł rozstrzygnięcia. Aktualna mistrzyni świata grała tego dnia białymi. Remis padł po 48 posunięciach.

Wenjun Ju broni tytułu wywalczonego w styczniu 2020 roku we Władywostoku, w którym, przy remisie 6:6 po 12 rundach, pokonała Rosjankę Aleksandrę Goriaczkinę 2,5:1,5 w dogrywkowych partiach szachów szybkich.
Z kolei Tingjie Lei zakwalifikowała się do meczu o szachową koronę jako zwyciężczyni turnieju kandydatek, w finale którego pokonała inną reprezentantką Chin, byłą mistrzynię świata Zhongyi Tan 3,5:1,5.

Mecz zakończy się w sytuacji, gdy jedna z rywalek uzyska 6,5 pkt. W przypadku remisu 6:6 po 12 partiach, 23 lipca odbędą się dogrywki.
Partie Szanghaju i Chongqingu rozgrywane są tempem 90 minut na pierwszych 40 posunięć, a następnie 30 minut na pozostałą część, wliczając dodatkowe 90 sekund na każdy ruch, począwszy od pierwszego. Zawodniczki nie mogą proponować remisu zanim nie wykonają 41 posunięć.
W puli nagród organizatorzy zagwarantowali 500 000 euro, z czego 60 procent dla zwyciężczyni, a 40 - dla pokonanej.

Aktualnie jesteśmy świadkami absolutnej dominacji szachistów z Chin - w kwietniu tego roku, w Astanie, historyczny tytuł dla tego kraju w rywalizacji mężczyzn wywalczył Ding Liren, wygrywając ze startującym pod flagą FIDE, Rosjaninem Janem Niepomniaszczim.
Pula nagród wynosiła wówczas 2 000 000 euro, z czego zwycięzca zainkasował 55 procent tej kwoty, a pokonany - 45.
W ostatnim dziesięcioleciu męska i kobieca reprezentacje Chin po dwa razy triumfowały w olimpiadach szachowych!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szachy. Patrzą sobie prosto w oczy. A pod stołem pół miliona euro! Chińskie szachy rozbijają banki - Sportowy24