Burmistrz Szczecinka i starosta szczecinecki gościli wczoraj wojewodę Marcina Zydorowicza, któremu pokazali, jak po przekształceniu w spółkę radzi sobie szpital i jak w dawnych obiektach szpitalnych kwitną prywatne firmy medyczne. - Szczecinek jest ewenementem w kraju, bo poza przychodnią wojskową, cała służba medyczna jest prywatna lub działa jako niepubliczne ZOZ-y samorządowe - mówił burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
Jak już informowaliśmy, samorządy chcą w najbliższych latach kosztem około 20 mln zł rozbudować szpital w Szczecinku.
Gospodarze nie ukrywają, że liczą przy tym na pomoc rządu, bo fundusze unijne na służbę zdrowia już zostały podzielone, jak to obrazowo ujął burmistrz "na bocznicy zanim pociąg wjechał na peron". Rządowe pieniądze przydałyby się m.in. na stworzenie szpitalnego oddziału ratunkowego.
Wojewoda obietnic nie składał, choć przyznał, że podmiotom, które się przekształcają i dobrze sobie radzą należy się jakaś premia, a nie tylko szpitalom tonącym w długach, które rząd znowu chce oddłużać.
- U nas nie ma czego za bardzo oddłużać - mówił M. Zydorowicz dodając, że będzie wspierał starania Szczecinka, choć decyzje będą zapadać na szczeblu ministerialnym.
Później wojewoda i inni goście mieli okazję przekonać się na własne oczy, w jakich warunkach działa szpital i jak sobie poradziły prywatne firmy z zagospodarowaniem dawnych obiektów szpitalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?