Szczecinecki Kronospan zdradza szczegóły inwestycji

Kronospan do dyskusji o budowie generatora zaprosił naukowców zajmujących się technologią drewna i procesami spalania. Przy okazji przedstawiciele fabryki płyt drewnopochodnych po raz pierwszy w historii firmy szczegółowo, ale przystępnie, wyjaśniali, co tak naprawdę chcą zbudować. Generator gorącego powietrza o mocy 45 megawatów ma dostarczać ciepło na dwie linie produkcyjne płyt MDF. To wielka i skomplikowana - a także kosztowna - instalacja o wielkości sześciopiętrowego budynku.

- Jej sercem jest palenisko z rusztem pochyłym - mówił Piotr Herchel z Kronospanu. To tam trafi paliwo, czyli biomasa w postaci kawałków drewna, kory, zrębki, trociny i inne odpady, które powstają przy sortowaniu drewna. Firma i teraz je spala, ale w urządzeniach bez elektrofiltra, w który będzie wyposażony generator. A nadwyżkę sprzedaje.

Temperatura robocza w palenisku to 950 stopni Celsjusza, choć jest ono przystosowane do temperatur rzędu 1200 stopni. Stąd gorące powietrze trafi do komory mieszania z zimnym powietrzem i przez elektrofiltr zostanie przesłane do suszarni MDF. - Ruszt pochyły jest dobrym rozwiązaniem, bo daje możliwość spalania paliwa o różnych kształtach i wymiarach oraz wilgotności - mówił dr Marek Juszczak z Politechniki Poznańskiej.

Najwięcej kontrowersji i protestów działaczy Terry budziło spalanie w generatorze pyłów ze szlifowania płyt, które zawierają klej. Stowarzyszenie rozpoczęło nawet w Szczecinku akcję protestacyjną przeciwko budowie "spalarni" i zebrało około 2300 podpisów. Terra twierdzi, że płyty to nie biomasa i powinny być spalane w specjalnych instalacjach, a nie w technologii rusztowej, która jej zdaniem pochodzi z XIX wieku.

Piotr Herchel wyjaśnił, że płyty ze szlifowania nie będą spalane w palenisku rusztowym, bo dodaje je się w tzw. wtórnej komorze spalania. - Przy zachowaniu parametrów spalania nie będą stanowić zagrożenia - doktor Wojciech Cichy z Instytutu Technologii Drewna dodawał, że w jego przekonaniu taki surowiec jest biomasą. I powoływał się przy tym na to samo rozporządzenie Ministra Środowiska, o którym wspominają działacze Terry.

- Z pojęcia biomasy wyłącza ono odpady drewna potraktowane środkami ochrony roślin i pochodzące z rozbiórek - mówił naukowiec przyznając jednak, że w rozporządzeniu nie określono granic zawartości np. metali ciężkich. Stąd przy klasyfikowaniu drewna do biomasy wykorzystuje się także najbardziej restrykcyjne zapisy z innych aktów prawnych. - Wciąż brakuje w Polsce takich przepisów, jak w Niemczech, które pozwala klasyfikować odpady drewniane i określać sposoby ich spalania - mówił dr Wojciech Cichy.

Doktor Marek Juszczak z Politechniki Poznańskiej zapewniał, że spalanie rusztowe na rusztach pochyłych jest najlepszym rozwiązaniem. - Gdyby to była XIX-wieczna technologia, to nie byłaby powszechnie stosowana, a jest - mówił.

Były także wątpliwości, co stanie się żużlem i pyłem po spaleniu gigantycznych ilości biomasy. Dość powiedzieć, że na godzinę pracy generator potrzebuje 19 ton biomasy. W tej chwili Kronospan część drewnianych odpadów spala, ale też sporo sprzedaje. W zeszłym roku około 122 tysięcy ton. Teraz wszystko zużyje sam. I spowoduje, że z naszych dróg znikną ciężarówki wywożące to do innych firm.

- Sprzedaż biomasy przynosi dochód firmie, ale po powstaniu generatora wolimy sami go zagospodarować - mówił Piotr Herchel z Kronospanu. I dodawał, że paliwa będzie wkrótce więcej, bo zakład przechodzi na skandynawskie normy dotyczące sortowania drewna i odpadów przybędzie. Ponadto w planach jest uruchomienie plantacji topoli hybrydowej. Jej uprawę w zeszłym roku zainaugurował w Polsce International Paper Kwidzyn, wielka wytwórnia papieru, z myślą o wykorzystaniu energetycznym i do produkcji celulozy. Topola już 3-4 lata od posadzenia będzie się nadawała na paliwo, jako biomasa. Teraz w jej ślady chce pójść Kronospan.

Wracając jednak do popiołów ze spalania biomasy w generatorze - w fabryce szacują, że zostanie go 1-2 procent masy paliwa. Czyli około 9 ton na dobę. - To nie jest duża ilość - Piotr Herchel wyjaśniał, że tak jak teraz popiół będzie odbierany na bieżąco przez upoważnione firmy, które go zagospodarowują m.in. do wypełniania wyrobisk kopalnianych.

W spotkaniu nie wzięli udział przedstawiciele Terry, którzy swoją debatę na temat generatora gorącego powietrza zorganizowali w miniony czwartek.

Szkoda, że nie strony sporu nie rozmawiają ze sobą, ale najwyraźniej jego temperatura jest za duża. - Najwięcej emocji budzi ostatnia inwestycja, o którą zabiega firma tzw. generator gorącego powietrza, zapewnia się mieszkańców, że to super nowoczesna technologia podobnie jak trzy lata temu zapewniano, że powstanie nowoczesna elektrociepłownia na biomasę - mówi Joanna Pawłowicz, prezeska Terry.

- Co się okazało to pamiętamy, a 10 tysięcy zebranych podpisów pod protestem powstrzymało jej budowę. Nie bagatelizujmy problemu obecnej inwestycji, z dokumentów wynika, że chce się tam spalać pył drzewny pochodzący ze szlifowania płyt wiórowych, który w tej technologii nie może być spalany. Najbardziej jednak niepokoi nas fakt, że do dnia dzisiejszego burmistrz odmawia stowarzyszeniu dostępu do pełnej dokumentacji złożonej przez Kronospan w ratuszu, widać jest coś do ukrycia. Tak naprawdę to cała batalia toczy się o to, czy odpady z płyt wiórowych są biomasą i mogą być spalane w technologii rusztowej, tak jak ma to miejsce na terenie firmy.