Dawna przystań nad szczecineckim Trzesieckiem zamieniła się w centrum rewitalizacji jezior i edukacji ekologicznej. Na razie jeszcze może nie do końca, bo odebrane już budynki trzeba wyposażyć.
– Mamy wygospodarowane około 300 tys. zł na różnych przetargach i inwestycjach, przeznaczymy je na wyposażenie centrum – mówi starosta Krzysztof Lis. To jednak na pewno nie pokryje wszystkich wydatków.
– Szacuję, że na urządzenie części edukacyjnej potrzebujemy 660 tys. zł, 560 na część noclegową i audytorium oraz 190 tys. zł na kuchnię – dodaje starosta. Skąd wziąć na resztę? Powiat składa wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, który właśnie uruchomił pieniądze na wyposażenie centrów ekologicznych. Szczecinecki wniosek jest bardzo dobrze przygotowany, ma poparcie decydentów i różnych instytucji, jest więc szansa, że pod koniec roku te pieniądze mogłyby być uruchomione. Dostać można do miliona złotych (w tym część w formie preferencyjnej pożyczki). – Myślę, że pierwszą część przystani w nowej formule otworzymy w październiku, całość na początku przyszłego roku – mówi Krzysztof Lis.
Kto będzie „panem” na włościach. – Rozważamy dwa warianty: w pierwszym administratorem byłaby Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna, w drugim nowa jednostka powołana przez powiat – mówi starosta. – Na dziś optowałbym w 80 procentach za drugim rozwiązaniem z uwagi na różne rozliczenia, odliczenia VAT-u itp.. Decyzję będziemy musieli podjąć szybko.
Za nową przystań-centrum ekologiczne przyszło zapłacić do tej pory około 7,5 mln zł. Przypomnijmy, że starostwo dostało na inwestycję dotację i preferencyjną pożyczkę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska (w sumie ponad 4 mln zł), milion wykłada także Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. 200 tys. zł dołożył ostatnio szczecinecki ratusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?