David Siscovick i jego współpracownicy z uczelni doszli do takiego wniosku po przeprowadzeniu wywiadów z bliskimi kilkuset osób, które zmarły w wyniku nagłego zatrzymania akcji serca. Żadna z nich nie cierpiała wcześniej na poważne dolegliwości sercowe, ani też na inne ciężkie choroby, które mogłyby zagrażać ich życiu.
Ankiety wykazały, że ryzyko ataku serca było dwukrotnie wyższe u tych ludzi, którzy nie zaszczepili się przeciwko grypie.
- Naszym zdaniem, istnieją dwa wytłumaczenia tego zjawiska. Pierwsze - osoby, które skorzystały ze szczepionki, po prostu lepiej dbają o zdrowie i dlatego przypadki nagłych zgonów na choroby serca są wśród nich rzadsze. Jednak bliższe prawdy wydaje się drugie wytłumaczenie, czyli to, że szczepionka przeciwgrypowa chroni częściowo także przed zawałem - uważają autorzy publikacji.
Siscovick i jego koledzy podkreślają, że infekcje wirusowe, a grypa przecież do takich należy, mogą wywoływać zapalenie mięśnia sercowego. Jeśli dolegliwość ta nałoży się na ukrytą chorobę wieńcową, wówczas powstaje poważne zagrożenie dla zdrowia i życia.
Według zgodnej opinii specjalistów, osoby cierpiące na przewlekłe choroby wieńcowe powinny się regularnie szczepić przeciwko grypie.
- Wirusy grypowe są groźne dla osób chorych na serce. W ich przypadku infekcja może się zakończyć nawet zgonem - ostrzega naukowiec. (SN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?