Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły w Koszalinie po reformie edukacji. Co się zmieni?

Sylwia Zarzycka
Sylwia Zarzycka
Jest wstępny zarys edukacyjnej mapy Koszalina, z której muszą zniknąć gimnazja.  Szykują się przeprowadzki, ale nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość dwóch szkół
Jest wstępny zarys edukacyjnej mapy Koszalina, z której muszą zniknąć gimnazja. Szykują się przeprowadzki, ale nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość dwóch szkół archiwum
Jest wstępny zarys edukacyjnej mapy Koszalina, z której muszą zniknąć gimnazja. Szykują się przeprowadzki, ale nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość dwóch szkół

Do tego, że polski system oświatowy do stabilnych i przewidywalnych nie należy, już się przyzwyczailiśmy. Ale od nowego roku szkolnego polskie szkoły wszystkich szczebli przejdą prawdziwa rewolucję. Choć niektórzy uważają, że raczej jest to powrót, bez oglądania się na konsekwencje, do stanu sprzed 1999 roku. Wtedy bowiem swoją działalność zainaugurowały gimnazja. Po siedemnastu latach , we wrześniu 2016 naukę w nich rozpoczął ostatni rocznik.

Rewolucja w kształceniu zawodowym

Gdy popatrzeć na szkoły podstawowe, technika i licea ogólnokształcące, to wracają one do kształtu sprzed 1999 roku. W szkole podstawowej uczniowie spędzą znów osiem lat. Etap ten będzie podzielony na dwa bloki, oba czteroletnie. Nauka w szkole podstawowej będzie kończyć się egzaminem z języka polskiego, matematyki, historii i języka obcego. Ten egzamin będzie najprawdopodobniej jednocześnie egzaminem wstępnym do szkół średnich.

Licea powrócą - i akurat w tej kwestii nikt nie wnosi głosów sprzeciwu - do znacznie lepszej formuły kształcenia czteroletniego. Bo o ile gimnazja zostały ocenione przez obecne ministerstwo edukacji po macoszemu, i na pewno znalazłyby się argumenty za ich utrzymaniem, to formuła trzyletnich ogólniaków nie broni się niczym. Wydłuży się też nauka w technikach, uczniowie spędzą w nich pięć zamiast czterech lat.

Największe zmiany czeka szkolnictwo zawodowe. Znikną zawodówki. W ich miejsce powstanie dwustopniowa szkoła branżowa.

- Priorytetem nowego systemu edukacji zawodowej ma być włączenie w proces edukacji pracodawców. Mają oni być wsparciem kadrowym dla szkół i być zaangażowani w proces egzaminowania - mówiła podczas prezentacji założeń reformy minister edukacji Anna Zalewska.

Po zakończeniu edukacji zawodowej absolwent nie będzie musiał starać się o dodatkowe uprawnienia, uzyska je w trakcie nauki (dziś uczniowie szkół zawodowych i techników także w trakcie nauki zdobywają kwalifikacje uprawniające ich do wykonywania określonych zawodów). W nowym systemie uczniowie decydujący się na drugi stopień szkoły branżowej będą mógł zdawać maturę i dalej kształcić się na studiach. Taki układ wprowadzi po raz pierwszy do polskiego systemu edukacyjnego dwa rodzaje matury: zwykłą (dostępna dla absolwentów liceów i techników), po której będzie można podejmować każde studia oraz maturę zawodową (po szkole branżowej) , przy której wybór szkoły wyższej będzie znacznie ograniczony.

Koszalińskie plany

Do tych zmian samorządy muszą się przygotować w biegu, bo reforma wprowadzana jest w tempie ekspresowym. Nowe sieci szkół muszą być gotowe do końca stycznia przyszłego roku. Myli się jednak ten, kto sądzi, że samorządy będą mogły zbędne, ich zdaniem, szkoły zlikwidować. Ministerialne założenie jest bowiem takie, że gimnazja mają być przekształcane w szkoły podstawowe bądź średnie, a tam gdzie są zespoły szkół, jedna ma wchłonąć drugą.

Nigdzie - tak wynika z przedstawianych założeń reformy - nie pada złowieszcze słowo „likwidacja”.

Zatem jak od września będzie wyglądała edukacyjna mapa w Koszalinie?

Przede wszystkim wiadomo, że miasto nie wycofa się zapowiadanych planów zlikwidowania Liceum Ogólnokształcącego nr 6 przy ul. Podgórnej. Przypomnijmy, na Podgórną ma zostać przeniesiona podstawowa szkoła integracyjna, która teraz zajmuje budynek przy ul. Spasowskiego. Tu z kolei od września ma rozpocząć funkcjonowanie miejskie przedszkole dla najmłodszych dzieci. - W obecniej sytuacji przeniesienie szkoły integracyjnej do większego, wygodniejszego budynku jest tym bardziej konieczne. Przy ośmioklasowej szkole podstawowej przy ul. Spasowskiego dzieciom będzie za ciasno, a musimy mieć na uwadze, że w tym wypadku mamy do czynienia także z dziećmi niepełnosprawnymi, które muszą mieć zapewniony duży komfort - mówi Przemysław Krzyżanowski, wiceprezydent Koszalina, odpowiedzialny m. in. za miejską oświatę.

Cała reszta założeń to obecnie wciąż plany i nie należy ich traktować jako ostatecznych decyzji. Ale i tak nieco rozjaśniają sytuację.

Po pierwsze, co z gimnazjami? Najprostsza sprawa jest w zespołach szkół. Działające w obrębie ZS13 Gimnazjum nr 5 wchłonie szkoła podstawowa nr 5. To samo spotka Gimnazjum nr 3, które teraz tworzy razem z podstawówką Zespół Szkół nr 11, oraz gimnazjum sportowe. Połączenie nastąpi najprawdopodobniej także w Zespole Szkół nr 12 (działa tam szkoła podstawowa, gimnazjum oraz zasadnicza szkoła zawodowa)

Gimnajzum nr 4, które funkcjonuje razem z Liceum Ogólnokształcącym nr 5 jako ZS nr 2 zostanie przez liceum wchłonięte. I taka sytuacja, przede wszystkim z ,punktu widzenia nauczycieli jest najlepsza.

- Nauczyciele gimnazjum to nauczyciele przedmiotowi. Dla nich może, w szkołach podstawowych, które przynajmniej w najmłodszych klasach nauki bazują na nauczycielach wychowania wczesnoszkolnego, może nie być pracy. Taka sytuacja utrzyma się przez trzy lata.

Dlatego znacznie lepsza jest sytuacja, gdy nauczyciele gimnazjum przechodzą do liceum - mówi Przemysław Krzyżanowski.

Obecnie we wszystkich koszalińskich miejskich placówkach oświatowych utworzonych jest 1672 etaty dla nauczycieli, z tego 295 w gimnazjach.

Gimnazjum nr 11 przy ul. Sportowej zostanie przekształcone w szkołę podstawową, która nie powinna mieć żadnych problemów z naborem, bo mieszkające w jej pobliżu dzieci mają obecnie swój obwód albo w Szkole Podstawowej nr 10 albo w Szkole Podstawowej nr 7 i pewnie z ulgą skrócą sobie drogę do szkoły. A w siódemce i dziesiątce zrobi się miejsce dla dodatkowych klas.

Gimnazjum nr 9 działa co prawda samodzielnie, ale mieści się w tym samym budynku co Szkoła Podstawowa nr 18, więc tutaj także także nastapi wchłonięcie jednej szkoły przez drugą. Co z dużym, samodzielnym Gimnazjum nr 6 prz ul. Dąbka? Jego losy najprawdopodobniej splotą się z elektronikiem, czyli ZSnr 9 (dwa technika oraz szkoła zawodowa), który teraz ciśnie się w jednym budynku z LO nr5 przy ul. Jedności. - ZS nr 9 to ciesząca się uznaniem szkoła, którą bardzo chętnie wybierają uczniowie, ale jej warunki lokalowe są bardzo kiepskie - przyznaje Przemysław Krzyżanowski.

Przeniesienie elekrotnika na ulicę Dąbka rozwiązałoby sporo obecnych problemów elektronika np. brak hali sportowej ale znacznie skróciło drogę uczniów do Centrum Kształcenia Ustawicznego, gdzie część z nich ma praktyki. Ponadto takie rozwiązanie sprawiłoby, że więcej miejsca w budynku przy ul. Jedności zostałoby dla liceum nr 5. - To liceum będzie „przejmowało” uczniów liceum nr 6. Szacujemy, że z powodzeniem może robić nabór do dziewięciu, jak nie dziesięciu oddziałów - mówi Przemysław Krzyżanowski.

Nie ma obaw, że dwa pozostałe licea, nr 1 i 2, po wydłużeniu nauki o jeden rok, będą miały problemy z pomieszczeniem czniów. W każdej może uczyć się do 800 osób.

Z tych planów wynika, że na razie nie ma alternatywy dla dwóch koszalińskich gimnazjów: nr 2 i 7.

Zobacz także: Zachodniopomorski Festiwal Nauki na Politechnice Koszalińskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!