Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybka podróż do przeszłości. Słów parę o książce „W dawnym Kołobrzegu"

Iwona Marciniak
Nasz redakcyjny kolega Łukasz Gładysiak zachęca do wyprawy w przeszłość Kołobrzegu. Pomóc w tym ma książka jego autorstwa
Nasz redakcyjny kolega Łukasz Gładysiak zachęca do wyprawy w przeszłość Kołobrzegu. Pomóc w tym ma książka jego autorstwa archiwum prywatne
Nasz redakcyjny kolega Łukasz Gładysiak zachęca do wyprawy w przeszłość Kołobrzegu. Pomóc w tym ma książka jego autorstwa.

Skąd pomysł, by koszalinianin z Poznania zajął się historią Kołobrzegu?

Z największym kurortem w naszym regionie związany jestem od ponad 6 lat. Choć mieszkam w Koszalinie, większość czasu spędzałem do tej pory właśnie nad ujściem Parsęty. Zaintrygowała mnie bardzo bogata, ponadtysiącletnia historia Kołobrzegu. Najpierw postanowiłem spróbować się nią podzielić przez cykl artykułów publikowanych na łamach tygodnika „Głos Kołobrzegu”, w końcu materiałów zebrało się na książkę.

Do kogo jest adresowana?

„W dawnym Kołobrzegu” przede wszystkim nie jest opracowaniem naukowym. Chciałem, by była to książka, którą bez problemu zabrać można na plażę czy poczytać na kocu, czy ławce w parku. Mam nadzieję, że treść książki zaciekawi zarówno osoby zawodowo zajmujące się historią, dla których intrygujące mogą okazać się nie do końca oczywiste zdarzenia z przeszłości miasta, jak i poszukujące lekkiej lektury na wakacje. Sam układ zresztą, oparty o ponad trzydzieści, niezwiązanych ze sobą ściśle opowieści, sprawia, że wielu znajdzie w publikacji coś dla siebie.

Genezy książki warto poszukać też w kołobrzeskich muzeach.

To prawda. Zarówno dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu Aleksander Ostasz, jak i właściciel Patrii Colbergiensis Robert Maziarz bardzo pomogli mi w tworzeniu książki. To za ich sprawą zainteresowałem się wątkami, które do tej pory były mało znane albo uchodziły za coś w rodzaju miejskich legend. Pamiątki po wydarzeniach, o jakich przeczytać można „W dawnym Kołobrzegu”, zachowały się w zbiorach tych muzeów, dzięki czemu można rzeczywiście w pełni „dotknąć” przeszłości.

Które opowieści poleciłbyś w szczególności?

Trudno powiedzieć, starałem się, aby każdy z rozdziałów był ciekawy. To, co jako autora najbardziej mnie zaintrygowało, to na przykład mit kołobrzeskiej nimfy, stworzony w XVIII w., oraz, związany już z dziejami najnowszymi, wątek nazistowskiego UFO, którego projekty tworzyć miano od 1943 r. także w Kołobrzegu. Warto też, moim zdaniem, sięgnąć do czasów po zakończeniu II wojny światowej, choćby po opowieść na temat tzw. morskiej milicji, stacjonującej w mieście zaledwie rok.

Gdzie kupić można książkę?

Kolportażem „W dawnym Kołobrzegu” zajmuje się kołobrzeska redakcja „Głosu” przy ul. Ratuszowej oraz dwa oddziały Muzeum Oręża Polskiego: przy ul. Armii Krajowej oraz ul. Emilii Gierczak. W mieście kupić ją też można w księgarni „Word-Link” (ul. Ratuszowa). Poza tym dostępna jest w Koszalinie, w redakcji naszej gazety i zaprzyjaźnionym sklepie jubilerskim przy ul. Zwycięstwa, tuż obok katedry.

Zobacz także Łukasz Gładysiak o książce "W dawnym Kołobrzegu"

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!