Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica zabójstwa w celi 209 wyjaśniona w części. Jest wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Nieprawomocny wyrok w sprawie zabójstwa w celi 207 więzienia w Nowogardzie zapadł we wtorek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie
Nieprawomocny wyrok w sprawie zabójstwa w celi 207 więzienia w Nowogardzie zapadł we wtorek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie Andrzej Szkocki
- Tu nie ma okoliczności łagodzących - mówiła dzisiaj sędzia Katarzyna Cichocka uzasadniając wyrok dożywocia dla Marcina P. za uduszenie współwięźnia. Drugi z oskarżonych, Dominik S. został uniewinniony.

Nieprawomocny wyrok w sprawie zabójstwa w celi 207 więzienia w Nowogardzie zapadł we wtorek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. To nie była prosta sprawa, bo feralnej nocy w wieloosobowej celi przebywało dziewięciu osadzonych. Czterech, w tym ofiara i dwaj główni oskarżeni to tzw. gity, czyli członkowie grypsery, więziennej subkultury. Pozostali się ich bali, dlatego początkowo w śledztwie wszyscy milczeli i zapewniali, że spali. Potem niektórym języki się jednak rozwiązały. Dlatego prokuratura początkowe śledztwo w sprawie nieumyślnej śmierci zakończyła postawieniem zarzutów zabójstwa dwóm „gitom”, a pozostałym składania fałszywych zeznań i utrudniania postępowania.

Ofiara to więzień Mariusz K. Został uduszony w nocy z 30 na 31 marca 2021 r. Biegli lekarze nie mieli wątpliwości, co było przyczyną zgonu, choć nie udało się ustalić, czy sprawcy użyli ręcznika, czy poduszki. Wiadomo, że w trakcie kilkuminutowego duszenia, zabójców musiało być co najmniej dwóch. Jeden dusił, drugi przytrzymywał nogi ofiary.

Skazany we wtorek na dożywocie Marcin P. to recydywista. Był już karany m.in. za rozbój. Wyrok przyjął spokojnie. Nawet uśmiechnął się do znajomych i rodziny, którzy przyszli wspierać go podczas ogłoszenia orzeczenia.

- Jestem niewinny - powiedział po decyzji sądu.

Według ustaleń prokuratury i sądu motyw zabójstwa był wyjątkowo błahy. Pokrzywdzony miał nabrudzić w celi, a pozostali osadzeni mieli po nim posprzątać. Dla „gitów” to złamanie zasad grypsery. Marcin P. miał mieć pretensje do Mariusza K. za to, że bierze dopalacze i przeszkadza podczas ćwiczeń siłowych w celi.

- Motywacja zbrodni była szczególnie płytka. Marcin P. chciał dominować w celi - uzasadniał sąd karę dożywocia.

- To nieprawda. My się przyjaźniliśmy - mówił tydzień temu, w ostatnim słowie, Marcin P.

Pogrążyły go wyjaśnienia jednego ze współwięźniów, którego prycza było nad łóżkiem Mariusza K. Przyznał, że widział z góry jak Marcin P. zakrywa usta Mariuszowi K. Nie widział natomiast, kto przytrzymywał nogi duszonemu.

O tym, że tą osobą był Dominik S., przekonywał prokuratora kolejny współosadzony. Sęk w tym, że podczas kolejnych przesłuchań zmieniał wersje.

- To co mówił jest niewiarygodne, a podstawowa zasada prawa karnego nakazuje rozstrzygać wątpliwości na korzyść oskarżonego. Dlatego Dominik S. zostaje uniewinniony - mówiła sędzia Katarzyna Cichocka.

Dominik S. prosto z sali rozpraw mógł wrócić do domu po załatwieniu formalności.

- Od samego początku przekonywałem, że mój klient jest niewinny - mówił mec. Andrzej Mataj, obrońca Dominika S.

Sąd skazał na osiem miesięcy więzienia dwóch kolejnych oskarżonych, którzy składali fałszywe zeznania. Kilku następnych zostało uniewinnionych. Sąd dał wiarę, że nic w nocy nie słyszeli. Przeprowadzono nawet eksperyment procesowy w obecności specjalisty od akustyki. Orzekł, że hałas w noc zabójstwa (ofiara broniła się uderzając ciałem o łóżko) mógłby obudzić ok. 30 procent populacji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tajemnica zabójstwa w celi 209 wyjaśniona w części. Jest wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie - Głos Szczeciński