Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tamara z Ukrainy jest już w Koszalinie. Możecie jej pomóc?

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Bohaterką opowieści jest Ukrainka Tamara, mama 4-letniego Olka i 7-letniej Tatiany
Bohaterką opowieści jest Ukrainka Tamara, mama 4-letniego Olka i 7-letniej Tatiany archiwum prywatne
- Mam prośbę, to będzie trochę przydługie, ale przeczytajcie do końca. Może ktoś coś... - zaczął nasz Czytelnik. Tamara nas potrzebuje.

"Krzywy Róg, południowo-wschodnia Ukraina. Na pewno pamiętacie z geografii. Takie pierwsze skojarzenie - ruda żelaza i przetwórstwo metali. Dookoła miasta wojska rosyjskie, a bomby dotychczas nie spadły. Pewnie dlatego, że Rosja potrzebuje inżynierów-metalurgów żywych, potrzebuje też pieców i stali" - opowiada pan Przemek, koszalinianin.

Bohaterką jego opowieści jest Ukrainka Tamara, mama 4-letniego Olka i 7-letniej Tatiany, która po tygodniu wojny przestała wierzyć, że to się szybko zakończy. Spakowała więc swoje i dzieci najpotrzebniejsze rzeczy w plecak i wyjechała, zostawiając tam męża, który broni ojczyzny.

- W normalnym świecie i spokojnym czasie pociąg z Krzywego Rogu do Lwowa jedzie maksymalnie 25 godzin. Ten z Tamarą i - jak sama mówi - „chyba z milionem uchodźców”, jechał 5 dni - opowiada dalej nasz Czytelnik.

- Miała miejsce stojące - relacjonuje dalej pan Przemek. - Teraz już wie, że 5 osób mieści się na metrze kwadratowym. Dzieci przeleżały podróż pod sufitem, na stercie waliz.

Gehenna miała zakończyć się po dotarciu do Lwowa, ale tak się nie stało. Z miasta nie sposób było się wydostać. Dwa dni później zapłakaną matkę z dwójką brzdąców wypatrzyły chłopaki z wolontariatu, wracający po przewiezieniu darów. Zabrali ją do samochodu, ugościli, ogrzali i przewieźli komfortowo przez granicę „zieloną strefą”, bez czekania.

W Polsce najpierw do kuzynki, do Wrocławia. Ale za późno. Tam już koczuje ze dwadzieścia osób. To do Inowrocławia, do znajomych. Można, czemu nie, na 2-3 dni, potem trzeba ruszać, coś ze sobą robić. Przed pandemią pół roku pracowała w Międzyzdrojach, zwiedziła pas nadmorski, znajomość topografii teraz się jej przydała. Tamara zdecydowała się na Koszalin. Twierdzi, że to dobre, spokojne miejsce. Chce tu żyć. Prawdopodobnie na stałe, gdy mąż będzie mógł przyjechać.

- U nas są od wczoraj - słyszymy. - I potrzebują wsparcia.

Jak można im pomóc? Tamara poszukuje 3-pokojowego mieszkania na wynajem, chodzi o dłuższy czas. Zamierza znaleźć współlokatorkę – także mamę z dzieckiem – by dzielić miejsce, opłaty i pomagać sobie wzajemnie w opiece. Najszybciej, jak będzie to możliwe, Olek pójdzie do przedszkola, a Tatiana do szkoły.

Tamara z zawodu jest cukiernikiem, przygotowywanie ciast i tortów to jej specjalność. Pracowała w piekarni, potem w restauracji, także w Polsce. Potrzebuje pracy, która pozwoli jej się utrzymać. Ze swojej strony dopowiem, na wszelki wypadek, że chodzi o pracę na biało, za godziwe pieniądze. Taką, jaką sam chciałbyś dostać, będąc w jej sytuacji w obcym kraju.

Jeśli możesz pomóc, zadzwoń: Przemek 509-564-896.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera