Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"The Independent": Salah Abdeslam spanikował i nie wysadził się w Paryżu w powietrze

AIP
List gończy za Salahem Abdeslamem.
List gończy za Salahem Abdeslamem. AIP
Po potwierdzeniu przez francuskie służby, że podczas środowej obławy w Paryżu zginął Abdelhamid Abaaoud - mózg zamachów we stolicy Francji, na wolności wciąż pozostaje jeden z podejrzanych zamachowców.

Jak twierdzi brytyjski dziennik "The Independent", poszukiwany listem gończym Francuz Salah Abdeslam spanikował i nie wysadził się w powierze, dlatego obecnie ucieka zarówno przez policją, jak i Państwem Islamskim. 26-letni Francuz Salah Abdeslam, mieszkaniec Brukseli, od kilku dni jest poszukiwany listem gończem przez międzynarodowe służby. To jedyny napastnik, który uciekł z miejsca piątkowych zamachów w Paryżu, w których zginęło 129 osób. Pozostali mężczyźni wysadzili się w powietrze, a jeden został zastrzelony przez policję - Abdeslamowi udało się jednak uciec.

Udany samobójczy zamach przeprowadził jednak jego brat Brahim, który zdetonował pas szahida na paryskim Boulevard Voltaire. Dzień po ataku, na francusko-belgijskiej granicy policja zatrzymała Volswagena Golfa, którym jechał Abdeslam, jednak auto zostało puszczone wolno, ponieważ mężczyzna nie był wtedy podejrzewany o zwiazek z atakami. Podczas późniejszej obławy policji w Belgii, aresztowanych zostało dwóch współpasażerów Francuza.

Brytyjski dziennik "The Independent" twierdzi, że 26-latek stchórzył 13 listopada i nie wypełnił zadań powierzonych mu przez ISIS. Potwierdzają to wcześniejsze ustalenia policji. Magazyn powołuje się na belgijską gazetę "Le Capitale", która dotarła do znajomego Abdeslama w Brukseli. Według osoby z otoczenia poszukiwanego, Francuz spotkał się z nią wieczorem, cztery dni po atakach i powiedział, że "sprawy poszły za daleko".

- On był przytłoczony tym, co się stało. Mówił, że nie mógł się poświęcić, ale to może mieć konsekwencje dla jego rodziny - relacjonowała anonimowa osoba. Abdeslam wyjawił, że nie potrafił wysadzić się w powietrze, mimo że nakłaniał go do tego brat. Przekazał także znajomemu wiadomość do rodziny oraz przestrzegł go przed radykalnym islamem. Obecnie mężczyźnie może zagrażać Państwo Islamskie.

"The Independent" relacjonuje także piątkowe wydarzenia. Jak pokazały nagrania z monitoringu w Paryżu, Salah był kierowcą czarnego Seata Leon, którym poruszał się jeden z trzech zespołów zamachowców. Niezidentyfikowany współpasażer oraz Brahim Abdeslam z okien auta otworzyli ogień do ludzi siedzących na tarasach restauracji w 10. i 11. dzielnicy.
Około godziny 22 Abdeslam zatrzymał się na Boulevard Voltaire, niedaleko hali koncertowej Bataclan, a z auta wysiadł jego brat Brahim. Ten drobny przestępca i właściciel baru w Brukseli, którego związki z radykalnym islamem nie są dokładnie znane policji, wysadził się w powietrze przed paryskim barem Comptoir Voltaire. Wybuch lekko zranił kilka osób i nie spowodował ofiar śmiertelnych.

- Nic w ruchach Abdeslama nie wskazuje na to, że wcześniej zaplanował ucieczkę. Możliwe, że spanikował lub stchórzył na myśl, że ma się zabić. To, w co się wpakował mogło także wydać mu się odrażające albo jego pas szahida nie eksplodował - powiedział informator francuskiej policji "The Independent". Mężczyzna zamiast wysadzić się w powietrze pojechał na przedmieścia Paryża - Montreuil. Towarzyszył mu tzw. dziewiąty zamachowiec, mężczyzna nieznany policji. Abdeslam porzucił tam Volkswagena, który został znaleziony prze policję 14 listopada.

Według brytyjskiego dziennika, Abdeslam powrócił do Paryża i przez siedem godzin włóczył się po mieście w piątek w nocy oraz w sobotę wczesnym rankiem. Policja ustaliła, że ok. godziny 22:30 26-latek zadzwonił do dwóch przyjaciół w Brukseli: Hamzy Attou i Mohammeda Amriego i poprosił ich, aby po niego przyjechali. Rozmowę przeprowadził niedaleko paryskiego dworca Gare du Nord w 18. dzielnicy. Francuz wrócił do Brukseli w sobotę ok. 5 rano. Granicę udało mu się przekroczyć pomimo policyjnej kontroli, ponieważ nie był jeszcze poszukiwany.

W niedzielę policja opublikowała list gończy za Abdeslamem. Później Attou i Mari zostali zatrzymani przez policję w związku z zamachami i obecnie znajdują się w areszcie. Belgijska policja podaje, że obaj zaprzeczają, że mają coś wspólnego z atakami. "The Independent" zaznacza także, że nierozwiązane pozostają dwie sprawy: kim jest dziewiąty zamachowiec i co się z nim stało oraz po co Abdeslamowi było Renault Clio znalezione po zamachach w 18. dzielnicy Paryża.

Samochód miał belgijskie numery rejestracyjne i był wynajęty na nazwisko Abdeslama. Śledczy odkryli także, że terrorystyczna komórka odpowiedzialna za masakrę w Paryżu, korzystała z kilku lokali wynajętych na nazwisko braci Abdeslamów.
Sukcesem zakończył się środowy szturm francuskiej policji na kryjówkę Abdelhamida Abaaouda - nazywanego mózgiem operacji zamachów w Paryżu - w dzielnicy Saint Denis. 28-letni Abaaoud, Belg marokańskiego pochodzenia, został zabity, rannych zostało 5 funkcjonariuszy.

Zatrzymano osiem osób podejrzanych o terroryzm. Jedną z ofiar szturmu była 26-letnia Hasna Aitboulahcen, kuzynka Abdelhamida Abaaouda, która wysadziła się w powietrze. Odpowiedzialność za taki wzięło Państwo Islamskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!