- Nogi trochę bolą i potrzebuję kilka dni odpoczynku, ale nie było aż tak strasznie - mówił nam we wtorek, podczas ostatniego etapu z Kołobrzegu do Sławna, Tomasz Jacyno, który zakończył tym samym rowerową wyprawę dookoła Polski. W trasę wyjechał 5 lipca ze Sławna razem z kolegą Bartoszem Seniukiem, ale w okolicach Krakowa, ze względu na problemy z kolanem Bartosza, koledzy postanowili rozdzielić się (drugi uczestnik wyprawy w najbliższych dniach ma dotrzeć do Sławna).
Tomek w ciągu 19 dni pokonał łącznie około 3 tysięcy kilometrów. Najdłuższy był pierwszy etap - 230 kilometrów ze Sławna na Hel, najkrótszy zdarzył się tuż po nim, gdy rowerzystom zepsuły się przyczepki, w których wieźli namioty. - No i nie wszędzie dało się dojechać, bo drogi, które na mapach wyglądały jako przejezdne czasami urywały się gdzieś w lesie -śmiał się Tomek. - Poza tym trasa miała być nieco dłuższa, ale zrezygnowaliśmy z kilku typowo górskich odcinków.
Warto przypomnieć, że wyprawa dookoła Polski miała też wymiar charytatywny. Rowerzyści nagłaśniali akcję pomocy 6-letniemu Maksowi ze Sławna. Aby wspomóc rehabilitację chłopca można wpłacić pieniądze poprzez stronę http://www.domore.pl/beta/view/p/akcja/200010764 lub bezpośrednio na konto Maksa w fundacji, której jest podopiecznym: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A., 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 tytułem: 6945 - Michalczuk Maksymilian - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?