Robert Wilczyński (trener rezerw Arki): -Takiego lania dawno nie dostaliśmy. Na początku graliśmy beztrosko, bez odpowiedzialności. Warunki pogodowe przerwały mecz, uczulałem chłopaków żebyśmy wyszli skoncentrowani. Niestety, myślami jeszcze byliśmy w szatni. Gwardia wykorzystała naszą niedokładność i juniorskie granie. Każdy nasz błąd wykorzystała bramką. Zdarzają się takie błędy, szkoda, że wynikają z braku koncentracji. Martwi, że spuściliśmy głowy. Zawodnicy czekali już po pierwszej połowie na zakończenie meczu. Myślałem, że w drugiej połowie pokażą trochę lepszej gry, a każdy grał pod siebie, próbował rozwiązać mecz indywidualnie.
Wojciech Megier (trener Gwardii Koszalin): -Myślę, że pierwsza połowa była ciekawa. Dużo sytuacji podbramkowych. Stworzyliśmy ich więcej, dlatego wygraliśmy to spotkanie. W drugiej połowie chcieliśmy grać na utrzymanie wyniku. Wiadomo, że w sytuacji, kiedy prowadzi się 4:1 nie gra się otwartej piłki, cios za cios, bo byłoby to absurdem. Jestem zadowolony z postawy zespołu. Arka pokazała, że biega do końca i jeśli wyeliminuje błędy młodości będzie groźna dla wszystkich.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?