Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tropem skradzionej zabytkowej misy chrzcielnej [film]

Joanna Krężelewska [email protected]
Po prawej stronie od wejścia do kruchty kościoła pw. św. Stanisława Kostki stała zabytkowa misa. W ciągu najbliższych dni eksperci potwierdzą, czy odzyskany przez policjantów zabytek jest tym, który do 1983 roku był w Sianowie.
Po prawej stronie od wejścia do kruchty kościoła pw. św. Stanisława Kostki stała zabytkowa misa. W ciągu najbliższych dni eksperci potwierdzą, czy odzyskany przez policjantów zabytek jest tym, który do 1983 roku był w Sianowie. Radek Koleśnik
Policjanci ze Szczecina odzyskali misę chrzcielną z XVII wieku, najpewniej skradzioną z kościoła w Sianowie. - Mówimy o misie, a zabytkowy kościół jeśli nie zostanie pilnie wyremontowany, będzie ruiną - podkreśla proboszcz.

Nasz komentarz: A co z kościołem?

Nasz komentarz: A co z kościołem?

To chyba wola boska. Oczy wszystkich zwracaja się dziś na kościół, z którego prawie 30 lat temu skradziono cenny skarb. Tylko niech nie będzie to ślepe patrzenie - okazuje się bowiem, że sam budynek kościoła jest znacznie cenniejszy, niż miedziana misa chrzcielna. I żadna akcja policji nie pomoże, jeśli za kilka lat ten piękny szachulcowy kościółek będzie jedynie kupa zabytkowych cegieł. Pamiętajmy o tym.

Joanna Krężelewska

Uwagę wojewódzkiego konserwatora zabytków ze Szczecina, który przeglądał aukcje internetowe, przykuła zabytkowa misa chrzcielna, wykonana ze stopu miedzi. Cena minimalna, jakiej żądał sprzedawca, opiewała na 25 tys. złotych. Konserwator zaalarmował policję. Jego zdaniem przedmiot ten został skradziony w 1983 roku z kościoła w Sianowie.

Sprzedawcę wytropili funkcjonariusze ze Szczecina. Zaaranżowali spotkanie pod pretekstem zakupu. - Zatrzymaliśmy już mężczyznę, który oferował misę do sprzedaży - informuje młodszy aspirant Mirosława Rudzińska. - Okazał się nim 43-letni szczecinianin, wykonujący dorywcze prace budowlane - mówi.
W rozmowie z policjantami mężczyzna tłumaczył, że zabytek znalazł jego ojciec podczas wycieczki rowerowej.

Sprzedawca w treści aukcji podał bardzo dokładny opis tego zabytku. Misa chrzcielna została wykonana w 1652 roku na zlecenie fundatorów Andreasa Lebbina i Anny Angelikens. W centralnej części znajduje się scena z przedstawieniem "Zwiastowania", dookoła którego biegnie napis wykonany gotycką majuskułą.

Jak informują policjanci, zabytek trafił już w ręce ekspertów - historyków sztuki, którzy mają odczytać inskrypcje żeby określić jej pochodzenie oraz na podstawie zachowanej ikonografii określić czy misa ta pochodzi z kradzieży w Sianowie sprzed 27 lat.

Jeśli potwierdzi się, że misa skradziona została w Sianowie, wróci do kościoła parafialnego. - Skradziona została z kruchty - mówi ks. prał. Paweł Brostowicz, proboszcz sianowskiej parafii. Pokazuje fotografie, wykonane w latach siedemdziesiątych i jeszcze starsze. Wtedy misa stawiana była po lewej stronie ołtarza, tuż przy ambonie. Dla duchownego nie ma znaczenia wartość materialna misy. - Ważniejszy jest inny wymiar. Chrzest to włączenie do wspólnoty wiernych. Przy chrzcielnicy w Wadowicach modlił się Jan Paweł II. Przy niej zaczyna się życie boże - zauważa.

Przepisy

Przepisy

Zabytki kościelne na podstawie prawa kanonicznego są wyłączone z obrotu handlowego, gdyż duchowni nie mają prawa sprzedawać zabytków stanowiących wyposażenie kościołów.

Proboszcz denerwuje się jednak, że chrzcielnica w krótkim czasie wzbudziła tak duże zainteresowanie, a od dawna on nie może zainteresować innym, w wymiarze finansowym znacznie cenniejszym zabytkiem - samym kościołem. - Jeśli szybko zostanie wyremontowany, nie będzie gdzie postawić misy - zauważa, pytany o miejsce, gdzie postawi misę. Szachulcowy kościół pw. św. Stanisława Kostki z XVIII w. jeszcze starszą murowaną wieżą jest w stanie opłakanym. Z wieży, od wibracji dzwonu, wysuwają się cegły.

Kościół się przechyla, mury pękają, drewno jest siedliskiem robaków. - Zdarza się, że przed mszą trzeba zamieść ołtarz, tyle jest na nim pyłu, który zostawiają korniki. To prawdziwa plaga - mówi ksiądz Brostowicz. - Piszczałki w organach są dziurawe, przez to wydobywają się z nich fałszywe dźwięki. XV-wieczny krzyż, również cenny zabytek, pełen jest dziur - wylicza.

Jest już projekt prac remontowych w kościele. Jednak pochłonie on 2,5 mln zł, a ksiądz przez dwa lata zdołał uzbierać 150 tys. złotych. - Na szczęście w planie jest też montaż systemu alarmowego. Tak na wszelki wypadek - kończy z uśmiechem proboszcz.

W piątkowym wydaniu "Głosu Koszalina" przeczytasz o planach na remont kościoła oraz o balu charytatywnym, z którego dochód przeznaczony będzie właśnie na remont.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo