(fot. Adam Wójcik)
Gdy we wrześniu minionego roku pożar, który wybuchł u sąsiada, przeniósł się na należący do radnego budynek gospodarczy, Bogdan Piłkowski był skłonny uznać to za nieszczęśliwy wypadek, zupełny przypadek.
Ale kiedy kilkanaście dni później, w październiku, ktoś podpalił mu stojący przed domem samochód, zaczął już mieć poważne przypuszczenia, że to celowa robota. Utwierdził się w tym przekonaniu, gdy pierwszy z biegłych pożar uznał za samozapłon.
Dopiero kolejni potwierdzili przypuszczenia radnego, że to było podpalenie. Sprawcy do dziś nie udało się schwytać policji, a sprawa została umorzona właśnie z powodu niewykrycia sprawcy. A teraz w święta kolejny pożar wybuchł u radnego.
Więcej w środowym papierowym wydaniu gazety
(fot. Adam Wójcik)
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?