Tsubasa Nishi nie pojechał z Lechią do Turcji

Japoński pomocnik, który w barwach koszalińskiego zespołu wystąpił w dwudziestu ośmiu ligowych meczach, w których strzelił cztery bramki, podpisał kontrakt z gdańskim klubem już w ubiegłym roku. Oficjalnie graczem Lechii zostanie z początkiem lutego.

Początek przygody z drużyną prowadzoną przez Michała Probierza nie jest jednak dla Japończyka udany. Tsubasa Nishi od początku okresu przygotowawczego zmaga się z urazem mięśnia przywodziciela. Z tego też powodu opuścił pierwsze zgrupowanie gdańskiego zespołu, które odbyło się w Grodzisku Wielkopolskim. Uraz okazał się na tyle poważny, że pomocnik z Kraju Kwitnącej Wiśni nie udał się ze swoimi nowymi kolegami także na obóz przygotowawczy do Turcji i straci kolejną ważną część okresu przygotowawczego. Obok Japończyka, w gronie dwudziestu ośmiu zawodników, którzy wyjechali nad Bosfor, zabrakło również kapitana Lechii, Jarosława Bieniuka, który zmaga się z kontuzją pleców. Obaj gracze wracają do zdrowia w Trójmieście.

Rywalami gdańszczan podczas meczów sparingowych będą chiński Shandong Lueng, ukraiński Wołyń Łuck oraz rumuński FC Brasov. Co ciekawe, szkoleniowcem chińskiego zespołu jest były trener takich drużyn jak Real Madryt, Atletico Madryt i FC Barcelona, Serb Radomir Antic.