Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TW „Piętaszek”, czy tylko fantazja funkcjonariusza?

Joanna Krężelewska
Proces Margity K. ruszył na wniosek prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej
Proces Margity K. ruszył na wniosek prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej
Choć mecenas Elżbieta Nowak wnioskowała, by sprawa ta toczyła się za zamkniętymi drzwiami, proces lustracyjny Margity K. jest jawny. A w Sądzie Okręgowym w Koszalinie toczyć się będzie po raz drugi – to decyzja Sądu Apelacyjnego.

Przypomnijmy, w lutym sędziowie orzekli, że Margita K. w 2008 roku złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Orzekli wobec niej utratę prawa wybieralności w wyborach oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych przez 5 lat. A tę funkcję Margita K. sprawuje.

Jest członkinią rady nadzorczej w jednej z miejskich spółek (nie podajemy w której, ze względu na to, iż sąd zadecydował o ochronie danych kobiety – dop. red.). - Młody wiek i niedoświadczenie pozwalają przyjąć, że mogła traktować SB jako służbę wszechwładną i współpraca mogła być motywowana strachem – uzasadniał lutowy wyrok sędzia. - Dlatego ustawodawca mówi jasno - powiedz prawdę, a nie spotkają cię żadne konsekwencje. Ustawodawcy nie chodziło o to, by karać współpracowników, ale o wiarygodność osób, które pełnią funkcje publiczne.

Margita K. była recepcjonistką w popularnym w czasach PRL-u hotelu „Za lasem” w Mścicach. Pracę w hotelowej recepcji zaczęła w lipcu 1982 roku. Od 1984 roku była już jego kierowniczką. Znała niemiecki. Osobami takimi komunistyczne służby bezpieczeństwa interesowały się szczególnie. – W aktach sprawy jest informacja o 27 spotkaniach, podczas których TW „Piętaszek” miała przekazywać informacje na temat hotelowych gości, w tym, kto jak się prowadzi, o której wyszedł, kto może się prostytuować – wyliczał sędzia Tomasz Krzemianowski.

Rozmowy tylko oficjalne
-
Te informacje nie pochodzą ode mnie – zaznaczyła lustrowana. Koszalinianka podtrzymała swe wcześniejsze wyjaśnienia, w których zaprzeczyła, że była tajnym współpracownikiem o pseudonimie „Piętaszek” i że kiedykolwiek podpisała zobowiązanie o współpracy z SB. – Kierowniczka hotelu poinformowała mnie, że czasem przyjeżdżają milicjanci w cywilu, legitymują się i pytają o naszych gości.

Wiedziałam, że mam im udzielić informacji – tłumaczyła. Zapewniała jednak, że informacje te nie wykraczały poza dane osobowe gości, osób ich odwiedzających i informacje z zeszytu, w którym notowano, kto korzystał z telefonu w recepcji. Miały być to oficjalne wizyty panów i oficjalne informacje, których udzielała jako pracownik hotelu. Bo musiała.

Szczególnym zainteresowaniem SB hotel cieszył się m.in. podczas Festiwalu Chórów Polonijnych. Wtedy zeszyt z ewidencją osób, które odwiedzały akredytowanych dziennikarzy, artystów czy przyjezdnych zza granicy był szczególnie cenny.
Wyjaśnienia K. stoją w sprzeczności do archiwalnych dokumentów. Są w nich np. informacje o spotkaniach poza recepcją – w domu Margity K., czy w samochodzie funkcjonariusza SB. Sędzia Tomasz Krze-mianowski odczytał m.in. treść dokumentu, w którym funkcjonariusz opisywał, jak po 1986 roku szukał „Piętaszka”. Miał z nią stracić kontakt, kiedy przestała pracować w mścickim hotelu. Napisał, że odnalazł ją w wynajmowanym na ulicy Niepodległości w Koszalinie mieszkaniu, że uczy biologii w wiejskiej szkole, planuje studia, ma działkę truskawkową i dla SB nie jest już wartościowym TW, gdyż nie pracuje w hotelu i nie ma kontaktu z mieszkańcami krajów kapitalistycznych.

Margita K., choć przyznała, że wszystkie szczegóły dokumentu się zgadzają, zaprzeczyła, by do takiego spotkania doszło.
„Piętaszek” zmyślony?
Linia obrony kobiety opiera się na tym, że cała dokumentacja w jej przypadku została sfałszowana. Jednym ze świadków w sprawie był były funkcjonariusz PRL-owskich służb. Na pytanie, czy teoretycznie możliwe było stworzenie fikcyjnej teczki dla TW odparł, że sam czegoś takiego nie praktykował, jednak ze względów finansowych to możliwy scenariusz.
Czy tak było także w przypadku Margity K.? Orzekną o tym sędziowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!