Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 7 na 10 polskich firm brakuje rąk do pracy, bo pracownicy mają za małe kompetencje

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Archiwum
W zachodniopomorskim trudność z zatrudnieniem pracowników o pożądanych kompetencjach deklaruje aż 67 proc. pracodawców.

Publikacja ManpowerGroup „Niedobór talentów” pokazuje, że największą trudność z zatrudnieniem pracowników o pożądanych kompetencjach deklarują organizacje z Polski wschodniej (76 proc.) i południowej (73 proc.). Nieco lepiej sytuacja wygląda w południowo zachodnim (67 proc.) oraz północno zachodnim (67 proc.) regionie kraju. Najmniejszy niedobór talentów odczuwają pracodawcy w Polsce centralnej (61 proc.) i północnej (56 proc.).

Eksperci podkreślają, że choć różnice między regionami występują, to jednak nie ma w Polsce miejsca, w którym mniej niż połowa pracodawców nie wskazywałaby na problemy w pozyskaniu pracowników o pożądanych kompetencjach.

- To pokazuje skalę wyzwania dla całego kraju z pewną specyfiką konkretnych obszarów – mówi Kamil Sadowniczyk, dyrektor Manpower w Polsce. – Regionalny niedobór talentów jest bezpośrednio związany ze strukturą branżową danego terenu oraz jego zasobnością w wykwalifikowane kadry.

Według danych z badania ManpowerGroup, najniższy niedobór kandydatów o pożądanym profilu deklarują firmy zatrudniające 1000 – 4999 talentów (57 proc.). Na nieco większe wyzwania w tym zakresie wskazują pracodawcy z kadrą nieprzekraczającą 10 osób (63 proc.). O niedoborze talentów na wyższym poziomie mówią firmy z zespołami liczącymi 10-49 (67 proc.), a także 50-249 pracowników (67 proc.). Z największymi problemami w rekrutacji kandydatów o pożądanych kompetencjach zmagają się pracodawcy mający w swoich strukturach 250-999 pracowników (71 proc.) oraz ponad 5000 zatrudnionych osób (69 proc.).
Zdaniem eksperta, na wielkość luki kompetencyjnej w Polsce wpływ ma zarówno zbyt niska dostępność kandydatów, jak i dynamiczna transformacja gospodarki, za którą nie nadąża zmiana kompetencji pracowników.

– Z jednej strony, z tym zjawiskiem związana jest ewolucja struktury branżowej, bardzo dynamiczny rozwój sektora logistycznego, zawirowania w kluczowej dla naszej gospodarki branży motoryzacyjnej przestawiającej się na dodatek na produkcję samochodów elektrycznych - mówi Kamil Sadowniczyk.

- Trzeba też wspomnieć o zielonej transformacji, budującej zupełnie nowe działy polskiego przemysłu oraz usług. Z drugiej strony już teraz funkcjonujące przedsiębiorstwa, inwestując w optymalizacje czy automatyzacje procesów, bardzo często stawiają sobie za cel zwiększenie swoich zdolności produkcyjnych, a nie optymalizację zatrudnienia, co powinno cieszyć nas wszystkich. Oznacza to jednak, że w ramach równie licznego zespołu pracodawcy potrzebują innych kompetencji pozwalających na korzystanie z wdrożonych nowinek technologicznych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W 7 na 10 polskich firm brakuje rąk do pracy, bo pracownicy mają za małe kompetencje - Głos Szczeciński