Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gimnazjach w Koszalinie tłoku nie będzie. Do szkoły idzie niż

Sylwia Zarzycka
Rekrutacja to początek trudnych trzech lat, jakie czekają przyszłych uczniów gimnazjum. Przybędzie im przedmiotów i obowiązków. Na koniec czeka ich morderczy trzydniowy egzamin
Rekrutacja to początek trudnych trzech lat, jakie czekają przyszłych uczniów gimnazjum. Przybędzie im przedmiotów i obowiązków. Na koniec czeka ich morderczy trzydniowy egzamin Radosław Brzostek
W Koszalinie ubędzie setka gimnazjalistów. Mimo to są szkoły, które martwić się nie muszą.

W ławkach pierwszych klas koszalińskich gimnazjów we wrześniu zasiądzie o ponad setka dzieci mniej niż rok temu. To dla szkół oznacza walkę o każdego ucznia, a dla nauczycieli - obawy o utrzymanie miejsc pracy.

Liczby są bezwzględne. W zeszłym roku naukę w pierwszych klasach gimnazjalnych rozpoczęło ok. 900 uczniów. W tym - jak informuje Krzysztof Stobiecki, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Koszalinie - tzw. uczniów obwodowych, czyli tych, którzy są zameldowani w Koszalinie, jest ok. 760. Nawet, gdy doliczymy do nich kilkudziesięciu młodych ludzi spoza Koszalina, najczęściej mieszkańców ościennych gmin, to i tak oznacza, że liczba nowych gimnazjalistów spadnie do poziomu, który - z punktu widzenia naboru do szkół - może być bardzo poważnym problemem.

Dlaczego? Drastyczny spadek liczby potencjalnych uczniów w tym przypadku oznacza, że niepotrzebne mogą być aż cztery statystyczne klasy. To z kolei może przełożyć się na liczbę zatrudnionych nauczycieli, choć dziś nikt o zwolnieniach mówić nie chce.
Wszystkich pierwszych klas w miejskich gimnazjach jest 35. Obecnie klasy te liczą 27-28 uczniów. Aby utrzymać dotychczasową liczbę klas, musiałyby one liczyć po ok. 23 uczniów.

Nie dla wszystkich jednak niż straszny. Choć nabór oficjalnie zakończy się pod koniec czerwca, gdy uczniowie klas szóstych przyniosą do wybranych przez siebie szkół świadectwa ukończenia szkoły podstawowej oraz zaświadczenia o przystąpieniu do obowiązkowego sprawdzianu, już dziś wiadomo, że kłopotów z naborem nie będzie mieć Gimnazjum nr 11 i Gimnazjum nr 6.

Do obu tych szkół wpłynęło po prawie 200 podań, w większości od uczniów, którzy właśnie te szkoły wskazywali jako tzw. pierwszego wyboru.

Skąd ta popularność? To szkoły, które mogą pochwalić się nie tylko największą liczbą olimpijczyków, ale i najwyższymi wynikami podczas egzaminów gimnazjalnych. Dobrze wypadają także podczas badania tzw. edukacyjnej wartości dodanej, oceniającej pracę nie tylko z uczniami zdolnymi, ale też z tymi, którzy mają z nauką problemy.

Gimnazja już tworzą listy

Finiszuje rekrutacja do gimnazjów. Coraz więcej osób decyduje się na inną niż obwodowa szkołę. Przybywa klas sportowych, bo coraz większej grupie uczniów nie wystarczają lekcje WF.

Trwa nabór do miejskich koszalińskich gimnazjów na rok szkolny 2015/2016, tymczasem dziś kończą się testy sprawnościowe do szkół i klas sportowych. A tych, z roku na rok, przybywa.

Oprócz gimnazjum sportowego, które jako jedyne jest pozaobwodowe i które swoich uczniów rekrutuje, siłą rzeczy, najczęściej spośród uczniów sportowej szkoły podstawowej, także w pozostałych gimnazjach jak grzyby po deszczu rosną klasy sportowe. Od kilku lat działają one m.in. w Gimnazjum nr 6, które przyjmuje młodych piłkarzy. Gimnazjum nr 9 należy do Siatkarskich Ośrodków Sportowych i ma silną drużynę młodych siatkarek. Od września klasa sportowa ruszy także w Gimnazjum nr 11, które szuka młodzieży chętnej do grania w piłkę ręczną.

Prowadzona jest także rekrutacja do Gimnazjum Integracyjnego (Gimnazjum nr 4). Wiadomo, że jeśli nic się nie zmieni, utworzone zostaną w nim trzy odziały.

Dla wszystkich przyszłych gimnazjalistów ważne jest to, że podczas rekrutacji do tego typu szkoły wciąż obowiązuje rejonizacja. A więc każdy uczeń z racji zamieszkania przypisany jest do danej szkoły i musi w niej znaleźć się dla niego miejsce. Sprawa komplikuje się wówczas, gdy chce on kontynuować naukę w innej niż obowodowa szkole, a tak właśnie dzieje się coraz częściej. W tym przypadku o przyjęciu decyduje dyrektor. Jeśli ma wolne miejsca, to może, ale nie musi przyjąć "pozaobwodowego" chętnego. Najczęściej decydują oceny z wybranych przedmiotów na świadectwie końcowym oraz wyniki ze sprawdzianu szóstoklasisty. Coraz częściej rodzice, by uniknąć stresującej rekrutacji do wymarzonego przez dziecko gimnazjum, po prostu meldują go w jego obwodzie.

Na razie szkoły zakończyły przyjmowanie podań od chętnych. Najwięcej ich wpłynęło do Gimnazjum nr 6 oraz Gimnazjum nr 11 (prawie 200). Ponadto jest w czwórce, siódemce i dziewiątce. Najmniej w Gimnazjum nr 2.

Po zakończeniu roku szkolnego absolwenci podstawówek będą mieli czas do końca czerwca, by dostarczyć komplet dokumentów potrzebnych do zakończenia rekrutacji. Wstępne listy przyjętych będą ogłoszone 3 lipca. Potem będzie czas na potwierdzenie wyboru. Ostateczne listy nowych uczniów będą znane 8 lipca.

Podstawówki już zakończyły, ponadgimnazjalne wciąż czekają

Zakończyła się już rekrutacja do koszalińskich szkół podstawowych. W wielu z nich odbyły się już spotkania z przyszłymi pierwszakami i ich rodzicami. Dzieci wiedzą, do jakich klas zostały przydzielone, znają też swoje nowe wychowawczynie.
W przypadku tych pierwszaków, ze względu na to, że we wrześniu w szkolnych ławkach zasiądzie cały rocznik sześciolatków urodzonych w 2009 roku oraz pół rocznika siedmiolatków urodzonych w 2008, obowiązują limity, np. klasy sześciolatków nie mogą liczyć więcej niż 25 uczniów.

Wciąż trwa rekrutacja w szkołach ponadgimnazjalnych. Co prawda wstępne podania zostały już złożone, ale od piątku przez kilka dni będzie można wprowadzać jeszcze zmiany. Tak jak w przypadku gimnazjów, ostateczne listy przyjętych zostaną opublikowane 8 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!