O pomoc prosił nas mieszkaniec Krosina (dane do wiadomości redakcji): - Jestem dziadkiem 4-latka, który uczęszcza do przedszkola gminnego w Grzmiącej - mówi. - Pomijam już fakt, że gdy likwidowano szkołę w naszej wsi, władze mówiły, że oddział przedszkolny nam zostawią. Ale stało się inaczej, grupka kilkunastu dzieci w wieku 4 lat jest dowożona do przedszkola w Grzmiącej. W zeszłym roku szkolnym gmina zapewniała osobny bus, którym maluchy dojeżdżały na zajęcia.
Teraz od początku września okazało się, że osobnego transportu dla przedszkolaków nie ma. Jadą razem m.in. z uczniami gimnazjum. Niektórzy to wyrośnięta młodzież, niemal dorośli i boimy się, że gimnazjaliści to nie najlepsze towarzystwo ze względów wychowawczych. Nie to może, że zrobią dzieciom jakąś krzywdę, ale wiadomo, że nastoletni wiek ma swoje prawa i kilkulatki mogą zupełnie niechcący ucierpieć.
Niby w autobusie jest opiekuna do przedszkolaków, kierowca je sadza na miejsce, ale mnie to osobiście nie uspokaja. Wójt obiecywał, że przedszkolaki będą dowożone osobno, a teraz jak zadzwoniliśmy to urzędu, to usłyszeliśmy, że jest jakiś problem z transportem i tak ma być.
Wójt Grzmiącej Krzysztof Sysko był zdumiony, że małe dzieci jeżdżą z gimnazjalistami. - To niedopuszczalne i już sprawdzam, co się stało - powiedział nam i po kilku minutach oddzwonił. - Faktycznie, to wynik złego przepływu informacji z koordynatorem transportu dzieci i natychmiast poleciłem, aby najmłodsze dzieci począwszy od dziś (poniedziałek, 8 września) jeździły osobno. Rzeczywiście obiecałem rodzicom, że przedszkolaki będą jeździć tylko z dziećmi z zerówki i klas I-III. I z tego się wywiążemy. Chciałem rodziców przeprosić za zaistniałą sytuację. To nie powinno mieć miejsca w żadnym wypadku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?