Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kołobrzegu za śmieci zapłacimy od wody

GŁAD
Archiwum
Gorący ziemniak, zgniłe jabłko i zakup Forda T. Po burzliwej dyskusji radnych, od lipca w Kołobrzegu za śmieci zapłacimy od zużycia wody.

Próżny okazał się trud przewodniczącego klubu SLD, Jacka Woźniaka, który podczas XXX Sesji Rady Miasta Kołobrzeg zorganizowanej 12 marca, starał się jeszcze raz przekonywać, że to lansowana przez opozycję metoda rozliczania odbioru odpadów od tzw. adresu jest sprawiedliwa i słuszna. Po blisko czterogodzinnej debacie ostatecznie zwyciężył projekt wnoszony przez magistrat. Za połączeniem nowego quasi-podatku ze zużywaną w nieruchomościach zamieszkałych wodą było 10 radnych klubu Platformy Obywatelskiej oraz niezależny Artur Dąbkowski. Veto wyraziła opozycja, w której zabrakło nieobecnego podczas głosowania Henryka Bieńkowskiego (klub Razem dla Kołobrzegu).

Wspomniana na początku propozycja ryczałtu od gospodarstwa domowego przepadła stosunkiem 11 do 8. Starając się bronić stanowiska przeciwników frakcji rządzącej, Jacek Woźniak niemal w ostatniej chwili wniósł o zmianę sugerowanych w przegłosowanej metodzie stawek: z 6,60 zł/m3 wody w przypadku śmieci zmieszanych i 3,30 zł/m3 dla segregowanych, odpowiednio na 3 zł oraz 2 zł. I w tym wypadku jednak nie odniósł sukcesu.
Ile zatem od 1 lipca kołobrzeżanie zapłacą za śmieci? Zgodnie z przyjętą podczas wtorkowej sesji oraz podanym przez urzędników średnim zużyciem wody na jednego mieszkańca, wynoszącym 3,2 m3 miesięcznie, wymiar opłaty wnosić będzie nieco ponad 21 zł jeśli wszystkie odpady wrzucimy do jednego pojemnika oraz niecałe 11 zł przy zadeklarowanej segregacji. I z tym wyliczeniami opozycja się nie zgadza, sugerując, że nawet przy ograniczeniu wykorzystania wody, czteroosobowa rodzina musi liczyć się z kosztami w granicach od 60 do 100 zł miesięcznie.

Na marginesie warto zaznaczyć, że już dawno dyskusja między kołobrzeskimi rajcami nie była tak emocjonująca. Poza wzajemnymi, personalnymi docinkami, nie zabrakło odniesień politycznych. Jedynym aspektem łączącym obie strony debaty okazała się ogólna niesprawiedliwość ustawy śmieciowej oraz jej negatywne skutki, które niebawem odczują wszyscy Polacy. - Zaoferowano nam opcję podobną do tej, jaką na początku XX wieku proponowano klientom fabryki Forda; decydując się na słynny model "T" można było wybrać każdy kolor nadwozia, pod warunkiem, że był czarny - komentował radny niezależny, Andrzej Mielnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!