W Przedszkolu nr 22 w Koszalinie była salmonella

Koszaliński sanepid potwierdza - w żywności była bakteria salmonelli, która spowodowała zatrucie pokarmowe 16 chorych osób. Wyniki kolejnych dziewięciu będą znane jutro, a następne w kolejnych dniach. Można jednak już teraz przypuszczać, że sprawcą dolegliwości pokarmowych okaże się również salmonella.

Do zatrucia doszło w Przedszkolu nr 22 mieszczącym się przy ul. Chałubińskiego, które było jednym z tych dyżurujących w wakacyjny lipiec. Były w nim więc dzieci, które uczęszczają do niego na co dzień, ale i te, których przedszkola dyżuru nie miały. To 24 lipca kilkoro z 61 dzieci zaczęło uskarżać się na bóle brzucha, biegunkę i wymioty - typowe objawy występujące przy zachorowaniach przewodu pokarmowego.

Problem w tym, że w kolejnych dniach chorych dzieci przybywało i ich liczba sięgnęła 48, nie licząc piątki maluchów, u których przebieg choroby był bardziej ostry i wystąpiło ryzyko zbyt dużego odwodnienia. Stąd decyzja o umieszczeniu ich w koszalińskim szpitalu. Wczoraj dwoje z nich opuściło już lecznicę, a pozostała w nim trójka jest w dobrym stanie.

- Czekamy na kolejne wyniki dotyczące chorych. Kontrolą objęliśmy też ich rodziny. Taka jest procedura. W piątek powinniśmy też już znać wyniki prób pobranych z żywności, z którą do czynienia miały dzieci i personel przedszkola. Wtedy też powinniśmy poznać źródło zakażenia salmonellą - wyjaśnia Ewa Dawidziuk, dyrektor koszalińskiego sanepidu.
Od poniedziałku Przedszkole nr 22 jest zamknięte, choć planowo miało być otwarte do środy, bo przerwę wakacyjną powinno zacząć od czwartku.

Niestety, to już drugie zatrucie zbiorowe salmonellą w koszalińskich przedszkolach w ciągu ostatnich dwóch lat. W październiku 2011 roku prawie 100 dzieci zachorowało w Przedszkolu nr 15 mieszczącym się przy ul. Staszica po zjedzeniu najprawdopodobniej kurzych jaj zakażonych bakterią. >>> Salmonella w Przedszkolu nr 15 w Koszalinie. 45 przypadków zakażenia