Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samym centrum Szczecinka zastrzelił człowieka

red
Fragment akt sprawy
Przez wiele miesięcy Temida ważyła losy Jakuba M. Czy zabił? Czy z morderstwem nie miał nic wspólnego? Dzięki zwinności i nieprzeciętnym zdolnościom adwokata w sprawie tej zapadły dwa, diametralnie różne wyroki.

52-letni Jakub M. został oskarżony o zabójstwo. O to, że 31 lipca 1946 roku w Szczecinku przy ul. Emilii Plater, strzałem z pistoletu w głowę zabił Edwarda K., zdemobilizowanego oficera Wojska Polskiego. Śledztwo w tej sprawie trwało pół roku i pełniąca obowiązki podprokuratora H. Branecka pewna była, że nie ma już żadnych znaków zapytania. „ (...) Edward K. wyszedł ze swojego mieszkania, zabierając od żony 5-6 tys. złotych, w celu, aby na rynku okazyjnie coś kupić. Krótko po jego odejściu przyszedł Jakub M., pytając żonę K., gdzie jest mąż (...)” – szczegółowo odtwarzała przebieg zdarzeń.

KLIKNIJ>>> Interesuje Cię historia regionu? Poznaj historię Pomorza pisaną zbrodnią

- Byliśmy małżeństwem od pięciu lat. Do Szczecinka przyjechaliśmy w marcu 1946 roku. Do dnia śmierci mąż nigdzie nie pracował – opisywała milicjantom młoda, bo 22-letnia wdowa, Janina K.

Według aktu oskarżenia Jakub M. znalazł Edwarda K. w herbaciarni przy ul. Marszałka Żukowa 39. Herbaciarni głównie z nazwy – koledzy wypili tam tego popołudnia sporo wódki. – Nadmieniam, że wchodząc tam byłem już podpity. Przedtem piłem wódkę na pl. Winnicznym ze znajomym mi z widzenia, który ma owocarnię przy ul. Stalina – 52-letni M. przyznał podczas przesłuchania milicjantowi.

Po wypiciu kilku głębszych Edward i Jakub wyszli z herbaciarni. Po pewnym czasie M. wrócił do lokalu sam i oznajmił: „Edek leży”. Zaprowadził właściciela herbaciarni na ulicę Plater, gdzie oparty o płot siedział Edward K. Jeszcze żył. Przez kilka minut. Zmarł w mundurze Wojska Polskiego. Na sercu nosił Krzyż Walecznych.

Cały reportaż oraz zdjęcia oryginalnych dokumentów sądowych - w serwisie Zbrodnie Pomorza.

Ukazała się już trzecia część naszego magazynu Zbrodnie Pomorza.

Zbrodnie Pomorza - odkryj mroczne historie regionu!

  • w każdym miesiącu opisujemy dziesięć historii kryminalnych nawet sprzed ponad 70 lat!
  • prezentujemy unikatowe zdjęcia, filmy i relacje świadków
  • publikujemy oryginalne akta opisywanych spraw
  • przedstawiamy interaktywne osie czasu oraz wirtualne spacery
  • historie dzielimy na części, które publikujemy na początku nowego miesiąca

Zdecyduj, którą część chcesz odkryć lub wybierz pełen pakiet!

W najnowszym wydaniu:

Służba na czterech łapach - reportaż wideo o psach w koszalińskiej policji.
Zakład Karny w Koszalinie - reportaż wideo z koszalińskiego więzienia.
Ostatnia cela śmierci w Polsce - reportaż z celi gdzie wykonywano karę śmierci.

Poza tym 10 wstrząsających historii z regionu. Wśród nich:

Wódka, nuda i mundur
Miał z karabinem w dłoniach pilnować, by nikt z domowników nie przeszkodził rabusiom w plądrowaniu domu. Nie wiedział tylko, że spust jego broni jest uszkodzony.

Wybuchowa przesyłka
29 października 1946 roku na posterunek milicji w Dzegowie, dzisiejszym Dygowie w granicy powiatu kołobrzeskiego wkroczyła przerażona i wściekła jednocześnie 24-letnia Helena T. Przerażona, bo miała już nie żyć. Wściekła, bo nie wiedziała, kto ją chciał zabić.

Nie grajcie już walca
ORMO swe niechlubne miano wypracowywała rękami członków sukcesywnie już od momentu jej powołania. Broń i namiastka władzy nad innym człowiekiem – to niektórym przewracało w głowach.

Urażona duma
Przekonany, że wraz z otrzymaną pepeszą posiadł potężną władzę, żądał bezgranicznego posłuszeństwa. Sprzeciw? To jak plama na autorytecie. Nie, to nie wchodziło w grę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!