MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W wakacje szpitale w Koszalinie i regionie zmagają się z naporem pacjentów

Joanna Boroń
Joanna Boroń
W wakacyjne miesiące na oddziałach ratunkowych pacjentów przybywa. Wielu z nich trafia do szpitali, choć tak naprawdę po poradę powinni się udać do lekarza rodzinnego.
W wakacyjne miesiące na oddziałach ratunkowych pacjentów przybywa. Wielu z nich trafia do szpitali, choć tak naprawdę po poradę powinni się udać do lekarza rodzinnego. archiwum
W wakacyjne miesiące na oddziałach ratunkowych pacjentów przybywa. Wielu z nich trafia do szpitali, choć tak naprawdę po poradę powinni się udać do lekarza rodzinnego. Tyle że nie każdy pamięta, że w wyjątkowych sytuacjach takich jak wakacje rejonizacja nie obowiązuje.

Małgorzata Koszur, rzecznik zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia: - W miesiącach wakacyjnych w izbach przyjęć i szpitalnych oddziałach ratunkowych przyjmowana jest większa liczba pacjentów. Dotyczy to wszystkich szpitali, nie tylko regionu nadmorskiego, ponieważ całe województwo jest turystycznie atrakcyjne, dlatego chętnie odwiedzane. I tak w ubiegłym roku przez pierwsze trzy miesiące roku koszaliński szpital przyjął na SORze 4,6 tysiąca pacjentów, a od 1 lipca do końca września - 7,8 tysiąca.

- Sezon letni zawsze oznacza wzrost liczby pacjentów potrzebujących pilnej interwencji medycznej, przyjmowanych w SOR, także w Izbie Przyjęć dla Dzieci, jak również w Poradni Nocnej i Świątecznej Opieki Medycznej w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie. Widać to w statystykach. W tym roku w pierwszych dniach lipca, czyli od 1 do 4 lipca do godzin porannych, SOR w koszalińskim szpitalu przyjął 305 pacjentów, ponadto Izba Dziecięca przyjęła w tym czasie 112 małych pacjentów, do tego jeszcze w ramach nocnej i świątecznej pomocy Szpital udzielił świadczenia dla 329 osób — wylicza Marzena Sutryk, rzecznik szpitala.

- Na podstawie ubiegłorocznych danych można stwierdzić, że w sezonie letnim te wszystkie wymienione punkty szpitalne, które obsługują pacjentów pilnie potrzebujących pomocy, przyjmują miesięcznie przynajmniej o tysiąc pacjentów więcej niż w pozostałych miesiącach poza sezonem, co oznacza, że przez lipiec i sierpień takich pacjentów będzie łącznie o dwa tysiące więcej.

W statystykach szpitala w Kołobrzegu też widać różnicę — do końca marca pacjentów na oddziale ratunkowym było 2,9 tysiąca, a od początku lipca do końca września - 4,5 tysiąca. W mniejszych szpitalach takich jak szpital w Drawsku Pomorskim, wakacje to również więcej przypadków na oddziale ratunkowym — pierwszy kwartał - 1,3 tysiąca, trzeci kwartał - 1,9 tysiąca.

Pacjenci – wczasowicze, którzy zgłaszają się do SOR, czy do Poradni Nocnej i Świątecznej Opieki Medycznej, to m.in. osoby z różnego rodzaju urazami, złamaniami, ale to też przypadki zatrucia, czy biegunki – jak u dzieci, a także zawały, czy osłabienia organizmu wywołane przegrzaniem w upalne dni.

W wielu przypadkach zamiast na SOR albo do pomocy doraźnej, chorzy powinni udać się po pomoc do lekarza rodzinnego. W trakcie pobytu poza miejscem zamieszkania, gdy nagle zachorujemy lub nasz stan zdrowia się pogorszy, możemy zgłosić się do dowolnej przychodni (takiej, która ma umowę z NFZ), by uzyskać pomoc lekarską lub pielęgniarską. Zwykle jednak turyści swoje kroki kierują na SOR lub do pomocy doraźnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński