– Rok temu na wagę złota nad morzem w czasie wakacji byli kucharze i pomoce kuchenne, w tym roku jest ogromny niedobór pracowników sprzątających – mówi Anna Sudolska, ekspert rynku pracy.
Zdaniem specjalistów to wynika między innymi z tego, że Ukrainki, które jeszcze w ubiegłym roku podczas wakacji zapełniały tę lukę teraz albo wyjechały z Polski, albo znalazły sobie inną pracę.
- Poza tym od dwóch lat przybywa hoteli, pensjonatów czy nawet prywatnych apartamentów w miejscowościach nadmorskich — tłumaczy Alicja Podolska z firmy zajmującej się wynajmowaniem apartamentów nad morzem. - Te wszystkie nowe miejsca też przecież trzeba sprzątać.
Dodaje przy tym, że z jednej strony wadą jest to, że urodzaj na usługi sprzątające są tylko podczas wakacji, bo jest praca tylko w sezonie, a z drugiej strony to wielka zaleta dla tych, którzy szukają pracy sezonowej.
Jej zdaniem sytuacja z usługami sprzątania tylko w sezonie raczej szybko się nie poprawi.
- A to dlatego, że na przykład nie ma benefitów — podkreśla. - Choćby w formie napiwków, czy bezpłatnego zakwaterowania na sezon. Na razie nie ma takiego zwyczaju.
Brak osób do sprzątania nad morzem widać szczególnie w Świnoujściu czy Międzyzdrojach. Dlaczego?
- Bo tu jest sporo hoteli, które dobrze płacą, ale jest tu też bardzo dużo apartamentów — mówi Alicja Podolska. - Pań do sprzątania jest relatywnie mało.
- Za umycie trzech okien musiałam zapłacić 200 zł — żali się właścicielka jednego z mieszkań w Międzyzdrojach. - Dodatkowo musiałam zapłacić tyle samo za sprzątanie całego mieszkania. W sumie usługa kosztowała mnie 400 zł, a pani sprzątała u mnie zaledwie 6 godzin.
W mniejszych nadmorskich miejscowościach stawki są skromniejsze. W Dziwnówku, Wisełce czy Międzywodziu stawki za godzinę to od 25 zł do 40 zł.
- Ile dokładnie wyda klient zależy też od rodzaju sprzątania, czy to jest tylko zmycie podłogi, czy na podłodze jest dywan i trzeba go odkurzyć, czy wystarczy samo sprzątanie mieszkania bez mycia okien, czy koniecznie trzeba okna umyć, co z naczyniami — czy trzeba samemu umyć, czy wystarczy włożyć je do zmywarki — wylicza Alicja Podolska. - A tak w ogóle, czy to sprzątanie pod wynajem, czy dla właściciela apartamentu.
Eksperci rynku pracy zauważają, że rozbieżność w propozycjach stawek godzinowych dla osób sprzątających na wybrzeżu jest ogromna.
- Niektórzy startują z poziomu 25 złotych netto za godzinę, ale rekordowe stawki za godzinę sprzątania hoteli, pensjonatów i apartamentów nad morzem sięgały nawet 60 złotych. Taka rozbieżność wynika z faktu, że niektóre hotele chcą zatrudnić kogoś na stałe, wówczas ta stawka jest niższa, ale praca jest stała i pewna. Inni są zainteresowani tylko pracą na dwie-trzy godziny dziennie. Wówczas trudno oczekiwać, że pracownik przyjmie zlecenie, by zarobić jednorazowo zaledwie kilkadziesiąt złotych – mówi Anna Sudolska, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.
Kto poszukuje sprzątaczek?
Osób do sprzątania poszukują pensjonaty, hotele, osoby indywidualne, które administrują obiekty na wynajem czy nawet agencje wynajmujące ekipy sprzątające. Skąd tak duży problem w tym temacie w tym roku?
- Rok temu sprzątaniem bardzo chętnie zajmowały się Ukrainki. To był czas, gdy byliśmy kilka miesięcy po wybuchu wojny i dla osób nieznających języka, sprzątanie było szansą na szybki zarobek — mówi Sudolska. - Po roku te osoby albo wróciły do swoich krajów, albo zajmują się zadaniami zgodnymi z ich ambicjami. Przedsiębiorcy zaczęli więc sezon z oczekiwaniem, że uda im się relatywnie niskim kosztem zapełnić obsadę w takich zawodach jak: kelner, pomoc kuchenna czy osoby do sprzątania, co okazało się nieprawdą. Stawki wystrzeliły w górę już w maju, obecnie widzimy pewną stabilizację.
Ekspertka dodaje, że uśredniona stawka za godzinę sprzątania w kurortach nadmorskich waha się od 35 do 45 złotych, z zaznaczeniem, że nie brakuje ofert zarówno niższych jak i wyższych.
Handel też jest w potrzebie. Niemal każdy dyskont zatrudnia od ręki
Jak w tym sezonie pracuje się nad polskim morzem? Eksperci rynku pracy przyznają, że braki pracowników w wielu sektorach są widoczne, ale zdarza się, że przedsiębiorcy decydują się na ograniczanie zatrudnienia.
- Pogoda nad polskim morzem w tym roku nie rozpieszcza, stąd nie brakuje sytuacji, że restauracja poszukująca dwójki kucharzy radzi sobie z jednym — tłumaczy ekspertka rynku pracy. - Podobnie ma się sytuacja z obsługą kelnerską czy ekspedientami. To oczywiście wiąże się z tym, że pracownicy, którzy zostają w pracy mają więcej obowiązków.
Najwięcej pracowników sezonowo poszukuje handel. Niemal każdy dyskont jest w stanie od ręki przyjmować pracowników, często otrzymują oni atrakcyjne premie, ale jednocześnie praca w dyskoncie latem wiąże się z ogromnym natłokiem obowiązków i silnym stresem.
- I często nie ratuje sytuacji w handlu „kasa samoobsługowa” – śmieje się Andrzej Przewoda, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie. - Bo na nią stać duże sieci, a nadal w małych sklepach nie ma kto pracować. Oczywiście ratunkiem jest zatrudnianie studentów czy uczniów, którzy chcą zarobić na wakacje.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
