MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie dni miasta (+ fotogaleria)

Iwona Marciniak [email protected]
Gdy konni pojawili się na plaży, w okolicach Pomnika Zaślubin z Morzem, ich widok zapierał dech w piersiach nie tylko miłośnikom historii.
Gdy konni pojawili się na plaży, w okolicach Pomnika Zaślubin z Morzem, ich widok zapierał dech w piersiach nie tylko miłośnikom historii. Karol Skiba
Od piątku do wczoraj Kołobrzeg fundował swoim mieszkańcom i wczasowiczom imprezy, koncerty oraz niezwykłą przygodę - przenosiny w odległe czasy średniowiecza.

Dni Kołobrzegu

Kołobrzeski wehikuł czasu dotarł w okolice daty nadania miastu praw miejskich. Zahaczył nawet jeszcze dalej, bo do pierwszych lat XII wieku. To wtedy, podczas swojej trzeciej wyprawy, Bolesław Krzywousty zdobył Kołobrzeg. Za sprawą 40 wojów w historycznych strojach i ośmiu konnych, wszyscy mogli więc obejrzeć inscenizację hołdu złożonego polskiemu księciu przez księcia pomorskiego.

Pokazowe walki, odbywające się w różnych częściach miasta, trudno było zliczyć.
Przebojem Dni Kołobrzegu był jednak Targ Solny, czyli zgromadzeni w centrum miasta bartnicy, bednarze, cieśle, powroźnicy, snycerze i specjalisci wielu innych starodawnych rzemiosł.

Kastuś Szydłowski z kolegami pokonał 1.230 km dzielące Kołobrzeg od rodzinnego Bracławia na Białorusi, by przywieźć nad Bałtyk swoje repliki woskowych tabliczek, ceramiki i drewnianych ozdób. - U nas mało jest podobnych historycznych festynów. A jeśli już się je organizuje, policji jest więcej niż zainteresowanych naszymi pracami
- wzdychał z rozrzewnieniem.

Furorę robili też uczniowie Szkoły Podstawowej nr 4, wiernie odtwarzający średniowieczne rzemiosła. - Podpłomyki z powidłami albo miodem idą nam jak woda - cieszyła się szóstoklasistka Magda Paruch. By je zrobić, dzieci same w żarnach męłły pszenicę. - Dokładnego przepisu nie zdradzimy, ale zapewniam, że to prawdziwe średniowieczne przysmaki.

Po tegorocznych Dniach Kołobrzegu zostanie znacznie więcej niż tylko miłe wspomnienie. Po pół wieku od rozpoczęcia badań nad początkami miasta, sława polskiej historii - prof. Lech Leciejewicz - wydał wspólnie z prof. Marianem Rębkowskim, kołobrzeskim badaczem polokacyjnej historii miasta, książkę "Kołobrzeg. Wczesne miasto nad Bałtykiem". - Przy współpracy z moim znakomitym kolegą, udało mi się wreszcie tę książkę ukończyć - cieszył się profesor Leciejewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński