18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki zagryzły jelenie. Nikt nie chce ich sprzątnąć [drastyczne zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Pięć jeleni zagryzionych przez wilki leży na polu rolnika spod Bobolic do kilku tygodni. I nikt nie kwapi się, aby padlinę uprzątnąć. O pomoc poprosił nas pan Franciszek (nazwisko do wiadomości redakcji) z wsi Kępsko koło Bobolic. – W nocy z 22 do 23 marca na moim polu wilki zaatakowały stado jeleni – mówi rolnik, który następnego dnia znalazł pięć martwych zwierząt. Jelenie leżały w promieniu kilkuset metrów, nie ma więc mowy, aby to był przypadek. Padlina na polu to spory problem, więc nasz Czytelnik postanowił zainteresować sprawą odpowiednie instytucje odpowiedzialne – jego zadaniem – za usunięcie problemu. Na tym terenie akurat rozwiązano dzierżawę z kołem łowieckim, więc pan Franciszek po kolei kołatał do Nadleśnictwa Bobolice, Urzędu Miasta, Państwowej Straży Łowieckiej, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. – Wszędzie słyszałem to samo, że zwierzęta padłe musi na swój koszt wywieźć i zutylizować właściciel danego terenu – mówi bobolicki rolnik. – Moim zdaniem jednak zwierzęta nie padły, ale zostały zagryzione przez wilki, a za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta znajdujące się pod ochroną odpowiada Skarb Państwa. Sprawa nie jest czysto teoretyczna – za utylizację jednego jelenia trzeba zapłacić 300 złotych, dochodzą też koszty transportu. Tymczasem mija już drugi tydzień, zwierzęta są w stanie daleko posuniętego rozkładu i stwarzają coraz większe zagrożenie sanitarne. – Napisałem też do ministra rolnictwa zwracając uwagę, że za skutki działalności dzikiej zwierzyny prawnie chronionej powinien odpowiadać Skarb Państwa – kończy rolnik. Zobacz także: Budowa farmy wiatrakowej koło Barwic
Pięć jeleni zagryzionych przez wilki leży na polu rolnika spod Bobolic do kilku tygodni. I nikt nie kwapi się, aby padlinę uprzątnąć. O pomoc poprosił nas pan Franciszek (nazwisko do wiadomości redakcji) z wsi Kępsko koło Bobolic. – W nocy z 22 do 23 marca na moim polu wilki zaatakowały stado jeleni – mówi rolnik, który następnego dnia znalazł pięć martwych zwierząt. Jelenie leżały w promieniu kilkuset metrów, nie ma więc mowy, aby to był przypadek. Padlina na polu to spory problem, więc nasz Czytelnik postanowił zainteresować sprawą odpowiednie instytucje odpowiedzialne – jego zadaniem – za usunięcie problemu. Na tym terenie akurat rozwiązano dzierżawę z kołem łowieckim, więc pan Franciszek po kolei kołatał do Nadleśnictwa Bobolice, Urzędu Miasta, Państwowej Straży Łowieckiej, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. – Wszędzie słyszałem to samo, że zwierzęta padłe musi na swój koszt wywieźć i zutylizować właściciel danego terenu – mówi bobolicki rolnik. – Moim zdaniem jednak zwierzęta nie padły, ale zostały zagryzione przez wilki, a za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta znajdujące się pod ochroną odpowiada Skarb Państwa. Sprawa nie jest czysto teoretyczna – za utylizację jednego jelenia trzeba zapłacić 300 złotych, dochodzą też koszty transportu. Tymczasem mija już drugi tydzień, zwierzęta są w stanie daleko posuniętego rozkładu i stwarzają coraz większe zagrożenie sanitarne. – Napisałem też do ministra rolnictwa zwracając uwagę, że za skutki działalności dzikiej zwierzyny prawnie chronionej powinien odpowiadać Skarb Państwa – kończy rolnik. Zobacz także: Budowa farmy wiatrakowej koło Barwic Czytelnik
Pięć jeleni zagryzionych przez wilki leży na polu rolnika spod Bobolic do kilku tygodni. I nikt nie kwapi się, aby padlinę uprzątnąć.

O pomoc poprosił nas pan Franciszek (nazwisko do wiadomości redakcji) z wsi Kępsko koło Bobolic. – W nocy z 22 do 23 marca na moim polu wilki zaatakowały stado jeleni – mówi rolnik, który następnego dnia znalazł pięć martwych zwierząt.

Jelenie leżały w promieniu kilkuset metrów, nie ma więc mowy, aby to był przypadek. Padlina na polu to spory problem, więc nasz Czytelnik postanowił zainteresować sprawą odpowiednie instytucje odpowiedzialne – jego zadaniem – za usunięcie problemu. Na tym terenie akurat rozwiązano dzierżawę z kołem łowieckim, więc pan Franciszek po kolei kołatał do Nadleśnictwa Bobolice, Urzędu Miasta, Państwowej Straży Łowieckiej, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. – Wszędzie słyszałem to samo, że zwierzęta padłe musi na swój koszt wywieźć i zutylizować właściciel danego terenu – mówi bobolicki rolnik. – Moim zdaniem jednak zwierzęta nie padły, ale zostały zagryzione przez wilki, a za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta znajdujące się pod ochroną odpowiada Skarb Państwa.

Sprawa nie jest czysto teoretyczna – za utylizację jednego jelenia trzeba zapłacić 300 złotych, dochodzą też koszty transportu. Tymczasem mija już drugi tydzień, zwierzęta są w stanie daleko posuniętego rozkładu i stwarzają coraz większe zagrożenie sanitarne. – Napisałem też do ministra rolnictwa zwracając uwagę, że za skutki działalności dzikiej zwierzyny prawnie chronionej powinien odpowiadać Skarb Państwa – kończy rolnik.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera