Stanisław Gawłowski
(fot. archiwum)
Ktoś dostał się w nocy do środka przez uchylone okno, a następnie włamał się do sekretariatu. Żeby do niego wejść wyłamał drzwi, które były zamknięte na klucz. Tam przeglądał dokumenty dotyczące działalności Platformy, posła, biura. Na pewno nie było to włamanie na tle rabunkowym. Włamywacz niczego bowiem nie zabrał - na miejscu były komputery, telewizor, a nawet pieniądze. Czy to sprawa polityczna? - Nie chcę stawiać takiej tezy - komentuje minister Stanisław Gawłowski. - Może tak, a może był to ktoś, kto był ciekawy, co trzymamy w biurze.
Sprawa została zgłoszona policji, ta szuka sprawcy.
Więcej w czwartkowym wydaniu Głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?