Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraca odra, błonica, ospa wietrzna... Odporni na argumenty. Ryzykują zdrowie dzieci

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
W Polsce istnieją dwie kategorie szczepień: obowiązkowe i zalecane. Teoretycznie każdy rodzic powinien bezwzględnie zaszczepić swoje dziecko przeciw chorobom z pierwszej grupy, czyli przeciwko gruźlicy, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce, pneumokokom i zakażeniom wywołanym przez rotawirusy.
W Polsce istnieją dwie kategorie szczepień: obowiązkowe i zalecane. Teoretycznie każdy rodzic powinien bezwzględnie zaszczepić swoje dziecko przeciw chorobom z pierwszej grupy, czyli przeciwko gruźlicy, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce, pneumokokom i zakażeniom wywołanym przez rotawirusy. Dariusz Bloch
Coraz więcej dzieci w Polsce nie jest szczepionych. Liczby nie pozostawiają złudzeń, chociaż są niepełne. Złudzeń nie mają też lekarze: - Dane o niezaszczepionych to wierzchołek góry lodowej – mówią. I rozkładają ręce.

Magda ma trójkę dzieci. Jest nauczycielką i swoje wie.

- Dzieci zaszczepione są mniej inteligentne, mają problemy w nauce - twierdzi. A poza tym wszędzie wokół są dzieci po szczepieniach, więc niby od kogo miałyby zarazić się dzieci Magdy?

- Kiedy uczyłem się zawodu, mówiono mi, że o takich chorobach jak odra będziemy tylko czytać w podręcznikach - przywołuje Jacek Bujko, lekarz rodzinny. - To nie jest niestety prawda. Odra zdarza się w Polsce coraz częściej - ostrzega.

Dwukrotnie częściej. Tak pokazują ubiegłoroczne dane. 12 przypadków w roku 2021 i 24 do października roku 2022. Podobnie jest ze świnką i różyczką. Chociaż twarde dane powinny przekonać Magdę i wybić jej z ręki argument, że „o zarażenie jest trudno” nie robią tego. Powodują jedynie wzruszenie ramion. I tak jak rosną liczby zachorowań, tak rosną liczby niezaszczepionych dzieci. A może odwrotnie...

Warto przyjrzeć się czego nie chce zrobić dla swoich dzieci Magda.

W Polsce istnieją dwie kategorie szczepień: obowiązkowe i zalecane. Teoretycznie każdy rodzic powinien bezwzględnie zaszczepić swoje dziecko przeciw chorobom z pierwszej grupy, czyli przeciwko gruźlicy, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce, pneumokokom i zakażeniom wywołanym przez rotawirusy.

Teoretycznie, bo statystyki nie kłamią. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych zwiększyła się dwukrotnie, a od 2010 roku - ponad 21-krotnie!
Z informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że sytuacja związana z odmową szczepień w Polsce staje się coraz poważniejsza. W 2022 r. Instytut zarejestrował 72,7 tys. uchyleń (najgorsza sytuacja jest na Śląsku, gdzie liczba odmów przekracza rocznie nawet 10 tys.).

Pod koniec 2021 r. w województwie zachodniopomorskim odnotowano 2421 przypadków uchylania się od obowiązku szczepień ochronnych. Rok później liczba ta wzrosła o 610. W pierwszym kwartale 2023 r. uchyleń było już 3225. Na Pomorzu jest podobnie. W 2020 r. liczba odmów była bliska 4500, w 2021 r. zarejestrowano ich już ponad 5000. Na końcu mamy aż 6123 odmowy w roku 2022.

Postęp jest widoczny. Postęp, a właściwie regres. Argument finansowy nie wchodzi w grę. Szczepienia obowiązkowe są bezpłatne. Pozostaje stan umysłu.

- W zakresie świadomości dotyczącej szczepień mamy do wykonania w Polsce jeszcze wielką pracę - przyznaje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie. - Te statystyki są przerażające i pokazują, że pandemia nie nauczyła nas szacunku do szczepień. Wręcz przeciwnie, choć w czasie pandemii szczepienia uratowały życie wielu ludzi, to nadal im nie ufamy.
Nie ufamy i ich unikamy. I to pomimo kar. W Polsce szczepienie dzieci przeciwko chorobom z tzw. kalendarza szczepień jest obowiązkiem prawnym opiekunów.

- Poddanie się szczepieniu ochronnemu jest obowiązkowe dla osób przebywających na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjątkiem osób przebywających w Polsce przez okres krótszy niż trzy miesiące - tłumaczy Paweł Mayko z Oddziału Oświaty Zdrowotnej i Promocji Zdrowia Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - Uchylanie się rodzica od tego obowiązku prowadzi do wszczęcia postępowania - przychodnia przekazuje informacje dotyczące osoby uchylającej się od obowiązku szczepień, a państwowy powiatowy inspektor sanitarny przyjmuje, że u osoby tej lekarz nie stwierdził przesłanek zdrowotnych do czasowego lub długotrwałego odroczenia szczepień.

Przepisy te dotyczą wszystkich przebywających w kraju, również dzieci z Ukrainy, które mieszkają u nas dłużej niż trzy miesiące.
Za niewypełnienie obowiązku szczepień grozi kara grzywny, i to nie mała - do dziesięciu tysięcy złotych. Nakłada ją Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny. Ale kara nie odstrasza, dla wielu antyszczepionkowych rodziców nie jest żadną groźbą. Bo winny jest system. Który pozwala na oszustwa.

Kalendarz szczepień jest sprawdzany podczas każdej wizyty lekarskiej. Jeśli rodzice rezygnują ze szczepień, muszą podpisać specjalne oświadczenie o odmowie, które lekarz rodzinny przekazuje powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Jeśli rodzice nie podpiszą oświadczenia, lekarz sporządza odpowiednią notatkę.

Ale według specjalistów, oficjalna liczba odmów szczepień to jedynie "wierzchołek góry lodowej". W rzeczywistości niewykonanych szczepień jest znacznie więcej.

- To szerszy problem. System nie jest szczelny, bo proces raportowania odmów szczepień jest bardzo skomplikowany i lekarze rodzinni często nie mają jak wykonać tego raportu rzetelnie - ocenia Bujko.

Jak się okazuje, często się zdarza, że tzw. antyszczepionkowcy nie informują lekarzy, że nie chcą zaszczepić dziecka. Po prostu z byle powodu przesuwają termin szczepień. To nie jest trudne, wystarczy zgłosić, że dziecko jest chore.

- Rodzice dzwonią też i informują, że w wyznaczonym czasie wyjeżdżają na wakacje. Albo, że dziecko zostało zaszczepione w niemieckiej przychodni - dodaje lekarz rodzinny. - Tak wodzą lekarza za nos całe lata.

Magda nie chce zdradzić swoich sposobów. Kiedy mówimy jej, że przez taką jak ona i jej podobnych argument, że wokół są sami zaszczepieni, za kilka lat straci rację bytu, nie robi to na niej wrażenia. Wydaje się być na racjonalne argumenty zaszczepiona.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wraca odra, błonica, ospa wietrzna... Odporni na argumenty. Ryzykują zdrowie dzieci - Głos Szczeciński