Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na budowie hali fabryki mebli: Pracownik zginął w podnośniku [zdjęcia, nowe fakty]

Rajmund Wełnic
Wypadek na budowie hali Kronospanu.
Wypadek na budowie hali Kronospanu. Rajmund Wełnic
We wtorek zginął pracownik firmy budującej halę fabryki mebli w Szczecinku uderzony stalową belką. Okoliczności tragedii bada prokuratura. Dramat rozegrał się we wtorek rano na budowie gigantycznej hali fabryki mebli przy ulicy Waryńskiego stawianej przez szczecinecki Kronospan. Obiekt ma hektar powierzchni, a stalowa konstrukcja na wysokość sięga miejscami blisko 20 metrów. - Pracownik jednej z firm budującej halę znajdował się w koszu samobieżnego podnośnika hydraulicznego na wysokości około 10 metrów - mówi Jerzy Sajchta, zastępca prokuratora rejonowego w Szczeciniu. - Maszynę obsługiwał sam z pulpitu znajdującego się w kosztu i miał za zadanie przymocować poprzeczną stalową belkę do słupa konstrukcyjnego. Asekurował go z dołu drugi mężczyzna, który przy pomocy liny przywiązanej do belki miał za zadanie utrzymywać ją w poziomie tak, aby się nie ruszała. Z wstępnych ustaleń wynika, że robotnik w koszu najprawdopodobniej nie zauważył, że zbliżył się wraz koszem za bardzo do belki i uderzył w nią głową. - Widząc co się stało, drugi pracownik natychmiast podbiegł do pulpitu sterującego w podnośniku i opuścił kosz - mówi prokurator. Niestety, na dole okazało się, że mężczyzna odniósł bardzo poważne obrażenia głowy i już nie żył. Po sekcji zwłok zaplanowanej na środę, wiadomo będzie, co było przyczyną śmierci. Okoliczności tragicznego wypadku bada szczecinecka prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. Wiadomo, że 60-letni mężczyzna był pracownikiem firmy Konstal Hyżyk ze Śremu. Przypomnijmy, że w zakładzie płyt drewnopochodnych kolejny raz dochodzi do podobnych tragedii, w których giną lub zostają ciężko ranni ludzie, zwykle z firm zewnętrznych. Trzy lata temu 27-latek z gminy Barwice spadł z dużej wysokości podczas prac remontowych. Remontował jeden z ciągów do produkcji płyt MDF. Mężczyzna pod samym dachem hali wszedł na barierkę i zrywał przewód biegnący w metalowej rynience. W pewnym momencie pośliznął się i spadł z wysokości ponad 12 metrów na betonową posadzkę. Prawdopodobnie zginąłby na miejscu, ale siłę upadku zamortyzowały nieco przebiegające poniżej rury. Robotnik pracował bez żadnych zabezpieczeń i nie był zapięty w szelki do pracy na wysokości. Z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. Mniej szczęścia miał dwa lata wcześniej 37-letni pracownik firmy zewnętrznej pracującej w fabryce. Pracował przy wentylatorze ze zdjętą osłoną: śmigła urządzenia wciągnęły kurtkę, a po chwili głowę nieszczęśnika. Wentylator zmasakrował mu twarz, uszkodził także mózg. Po kilku dniach mężczyzna zmarł. - Kwestia bezpieczeństwa jest dla nas priorytetowa - komentuje wypadek Sylwia Pawlina, rzeczniczka prasowa Kronospanu Szczecinek. - Przykładamy najwyższą wagę do przeszkolenia w zakresie BHP, sprawnych urządzeń oraz odpowiedniej odzieży roboczej. Tego samego wymagamy od naszych podwykonawców. Z pewnością przyjrzymy się jeszcze raz jakości maszyn i przeszkolenia osób zatrudnionych u podwykonawców pracujących przy budowie hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!