Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyręczyła policję. Krótkie prywatne śledztwo Kasi

Inga Domurat [email protected]
21-letnia Katarzyna Piasecka stoi przy odzyskanym rowerze i nie kryje, że jest z siebie bardzo dumna. Radzi innym, by w takiej sytuacji, w jakiej ona sama się znalazła, nie czekać na reakcję policjantów. - Dla nich to pewnie jest drobiazg taka kradzież roweru, ale dla mnie to była bardzo duża strata i sentymentalna, i finansowa.
21-letnia Katarzyna Piasecka stoi przy odzyskanym rowerze i nie kryje, że jest z siebie bardzo dumna. Radzi innym, by w takiej sytuacji, w jakiej ona sama się znalazła, nie czekać na reakcję policjantów. - Dla nich to pewnie jest drobiazg taka kradzież roweru, ale dla mnie to była bardzo duża strata i sentymentalna, i finansowa. Radek Koleśnik
Nasza Czytelniczka widząc, że policjanci nie palą się do szukania jej skradzionego roweru sama ruszyła w objazd po lombardach. W pierwszym z brzegu zobaczyła swoją własność.

Pani Kasia - wzór dla policji

Pani Kasia - wzór dla policji

Zaimponowała mi pani Katarzyna swoją determinacją i uporem. Wpadła na prosty pomysł, aby objechać lombardy i w rekordowo krótkim czasie odzyskała rower. Problem w tym, że to nie ona powinna wpadać na takie pomysły i to nie ona powinna szukać skradzionej własności. To obowiązek policji. Funkcjonariusze, którzy przyjechali pomóc koszaliniance odzyskać rower z lombardu żartowali, że mogłaby ona pracować w policji, tak szybko poradziła sobie z kradzieżą. Dobry pomysł: może zamiast nich?
Piotr Polechoński

Katarzyna Piasecka kilka tygodni cieszyła się rowerem podarowanym przez narzeczonego. Z klatki schodowej, w biały dzień, ukradł go złodziej.

- To rower sprowadzony z Niemiec, charakterystyczny, cały czarny z napisami i nietypowym uchwytem na lampę. Odkąd go miałam stał przy moim starym rowerze na klatce schodowej przypięty do rury - mówi pani Katarzyna.

- W ostatni wtorek też tak było. Jednak kiedy w południe wyszłam z domu, by pójść wypłacić pieniądze z bankomatu, nowego roweru już nie było. Stał tylko stary. Blokada od nowego była przecięta i rzucona leżała na podłodze - opowiada. - Byłam wściekła. Od razu poleciałam na policję - dodaje. Tutaj funkcjonariusz najpierw zadał jej parę pytań, potem spisał protokół. - Spędziłam na policji prawie dwie godziny tylko po to, aby na koniec usłyszeć, że ciężko będzie znaleźć im ten rower. Ręce mi opadły. Po takim stwierdzeniu zdałam sobie sprawę, że właściwie z góry mój rower został spisany przez policję na straty. Bez żadnej próby jego odnalezienia - dodaje oburzona.

Pani Katarzyna do domu wróciła podłamana - w końcu straciła prezent od narzeczonego i to wart 450 złotych. W pierwszej chwili chciała odpuścić. Ale chwili postanowiła, że tak łatwo się nie podda. Wsiadła na stary rower i postanowiła objechać koszalińskie lombardy. Długo nie szukała. Po kilkunastu minutach jazdy - w pierwszym lombardzie, który odwiedziła w centrum Koszalina - znalazła skradziony jej rower.

- Złodziej pewnie ukradł mi go tuż po godz. 10, kiedy otwierają lombardy i nawet się nie wysilił, by sprzedać go gdzieś dalej od mojego mieszkania - dodaje pani Katarzyna. - Za ten rower dostał 180 złotych. Właściciel lombardu wcale nie chciał mi oddać roweru. Jeszcze mnie posądzał o to, że sama go ukradłam wcześniej. Wezwałam policję, opisałam dokładnie rower, wymieniłam jego cechy charakterystyczne i odzyskałam moją własność. Policjanci trochę żartem powiedzieli mi, że mogłabym pracować w policji. W końcu sama przeprowadziłam śledztwo - relacjonuje finał poszukiwań. - Ja odzyskałam rower, ale ile jest takich osób, które ufają, że policja coś zrobi i im pomoże? - pyta koszalinianka.

Nasza Czytelniczka zrobiła kawał dobrej roboty. Z naszych informacji wynika, że dzięki zabezpieczonej dokumentacji w lombardzie, funkcjonariusze znają tożsamość podejrzewanego o kradzież. To młody mężczyzna, mieszkaniec Koszalina. Nadal jednak nie został zatrzymany. Nie był więc jeszcze przesłuchiwany, nie postawiono mu jeszcze żadnego zarzutu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!