Wyrok zapadł zaledwie po dwóch posiedzeniach. Sprawa zabójstwa Mirosława W. we wsi pod Wałczem nie była skomplikowana dowodowo.
Do zbrodni doszło 5 maja ubiegłego roku, podczas kolejnej awantury wywołanej alkoholem. 22-letni chłopak, stając w obronie matki, zatłukł ojca kołkiem, następnie zadzwonił po pogotowie i oddał się w ręce policji. Przyznał się do zabicia.
Biegli ocenili, że w chwili popełnienia czynu miał ograniczoną poczytalność. Ta opinia spowodowała, że sąd nadzwyczajnie złagodził karę.
Nawet prokuratura wnosiła o wymierzenie oskarżonemu 7 lat więzienia, podczas gdy ustawowe minimum za zbrodnię to 8 lat. Adwokat chciał jednak, aby jeszcze łagodniej potraktować chłopaka i zmienić kwalifikację czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkich obrażeń ze skutkiem śmiertelnym i orzeczenie kary w najniższym wymiarze (prawo przewiduje za to od 2 do 10 lat więzienia - dop. red.).
Sędziowie uznali, że Adam W. musi odpowiadać za zabójstwo, bo uderzając kołkiem w głowę wiedział, że może zabić. Wpływ na ostateczny wymiar kary miała jednak ocena psychiatrów i psychologów. Biegli uznali, że miał ograniczoną poczytalność i to sprawiło, że skorzystali z nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?