Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd nakazał wyrzucić telewizor przez hotelowe okno. Czy to wyjaśni jak zginął Jacek B.?

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Eksperyment procesowy przeprowadzony przez prokuratora w Hotelu Słupsk w sprawie zabójstwa z użyciem telewizora
Eksperyment procesowy przeprowadzony przez prokuratora w Hotelu Słupsk w sprawie zabójstwa z użyciem telewizora Łukasz Capar
We wtorek 30 stycznia w Hotelu Słupsk przeprowadzono eksperyment procesowy w sprawie Piotra Ogrodniczuka oskarżonego o zabójstwo Jacka B. z użyciem telewizora w listopadzie 2018 roku. Trzy razy manekin z przywiązanym telewizorem wylatywał z trzeciego piętra.

To drugi proces 47-letniego obecnie Piotra Ogrodniczuka. Po pierwszym niejawnym procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym w Słupsku oskarżony został skazany na karę 10 lat więzienia. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił nieprawomocny wyrok, zalecając wykonanie wielu dodatkowych czynności. Jedną z nich jest właśnie przeprowadzenie eksperymentu procesowego.

Wizja w hotelu i eksperyment z manekinem

Sąd Okręgowy w Słupsku z kolei zlecił te czynności prokuraturze, ponieważ – jak uzasadniła sędzia Aleksandra Szumińska - „podczas rozprawy ujawniły się istotne braki śledztwa, a sąd nie ma możliwości przeprowadzenia tego dowodu”.

Według zaleceń eksperyment procesowy był połączony z oględzinami pokoju nr 316 w Hotelu Słupsk z rejestracją audio-wideo. Sfilmowano parapet okna, z którego doszło do upadku z wysokości. W fazie poprzedzającej upadek uczestniczył statysta, a do inscenizacji wypchnięcia i upadku ofiary wykorzystano manekin i telewizor. Scenariusz tej wizji jest oparty na zeznaniach 40-letniej Anny T., które złożyła w śledztwie. Należało również dokładnie zmierzyć miejsce upadku manekina i opisać sposób jego ułożenia.

W eksperymencie przeprowadzanym przez prokuratora Roberta Firleja skład sędziowski nie uczestniczył. Na miejscu był oskarżony z obrońcą Barbarą Krupą–Włodarczyk i policjanci z kryminalnej, którzy byli pozorantami, a także mecenas Bartosz Rumiński jako przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Publiczność nie została wpuszczona do mieszkania w hotelu. Można było tylko obserwować eksperyment na zewnątrz.

Przeprowadzono trzy próby wypychania manekina, o wzroście i wadze pokrzywdzonego Jacka B., z przywiązanym telewizorem. Podczas pierwszej z nich z okna wypadł sam telewizor. Podczas drugiej – fantom razem z telewizorem, ale wypchnęło go trzech policjantów. Podczas trzeciej próby telewizor odbił się od parapetu na pierwszym piętrze, a manekin zawisł pomiędzy wewnętrznym i zewnętrznym parapetem. Fantom ani razu nie upadł na chodnik, gdzie znaleziono Jacka B., lecz na trawnik przy ścianie budynku.

Adwokat Barbara Krupa-Włodarczyk nie chce komentować eksperymentu przed podpisaniem protokołu. Głos w tej sprawie zabiera mecenas Bartosz Fieducik, który został odsunięty od obrony Piotra Ogrodniczuka, bo sam zeznawał w sprawie jako świadek. Niedawno jednak ponownie został obrońcą oskarżonego.

- Żadna z trzech prób nie potwierdza wersji oskarżenia. Nawet ta, podczas której aż trzech policjantów nie wypchnęło, lecz wyrzuciło przez okno manekin – mówi Bartosz Fieducik. - Sposób ułożenia manekina i odległość od ściany budynku nie zgadzają się z zeznaniami świadków, którzy mówili o ułożeniu pokrzywdzonego po upadku.

Na podstawie eksperymentu biegły z zakresu upadków z wysokości oceni, czy Jacek B. wykonał skok samobójczy, czy został wypchnięty, popchnięty lub wyrzucony z okna w okolicznościach opisanych przez Annę T. Na sporządzenie opinii biegły ma 10 miesięcy.

Tajemnicza śmierć Jacka B.

45-letni Jacek B. nad ranem 23 listopada 2018 roku wypadł z trzeciego piętra Hotelu Słupsk z telewizorem kineskopowym przywiązanym kablem do szyi. Następnego dnia zmarł w szpitalu. Sposób, w jaki mężczyzna zginął, odległość od budynku miejsca, w którym leżał, jego długi za wynajmowane w hotelu mieszkanie, nakaz wyprowadzki, czy też jego niechęć do życia mogły wskazywać na samobójczy skok. Jednak Prokuratura Okręgowa w Słupsku twierdzi, Jacka B. najpierw pobił, a później zabił Piotr Ogrodniczuk, przywiązując do niego ciężki telewizor kineskopowy i wypychając go z parapetu okna.

Podstawą aktu oskarżenia stały się właśnie zeznania Anny T., która tamtą noc spędziła w hotelu w mieszkaniu Jacka B. Gdy kobieta została zatrzymana, była pijana. Najpierw powiedziała, że niczego nie widziała, ale po dwudniowym pobycie "na dołku" obciążyła Piotra Ogrodniczuka, który trafił tam na imprezę z przypadkowo poznanymi ludźmi. Świadek zmieniła zeznania dopiero w trakcie pierwszego procesu, twierdząc że policja wymusiła na niej obarczenie winą Piotra Ogrodniczuka.

Anna T. również podczas obecnego procesu zeznała, że w czasie śledztwa kłamała, bo sama była zatrzymana, a policjanci straszyli ją, że będzie miała współudział, że nie wypuszczą jej „z dołka”, jeśli nie obciąży Piotra Ogrodniczuka. A tak naprawdę nie widziała, jak oskarżony bił i wypchnął przez okno Jacka B., bo gdy się obudziła, Ogrodniczuka już nie było w hotelu.

On sam od początku nie przyznaje się do winy. Jak wyjaśnia, był w hotelu, pił, uprawiał seks z Anną T., ale to ona obudziła go już po tym, gdy Jacek B. wypadł przez okno. Wtedy oskarżony opuścił hotel.

Pod koniec listopada 2022 roku, po zeznaniach Anny T., sąd uchylił oskarżonemu tymczasowe aresztowanie – po czterech latach od zatrzymania - i zastosował dozór policji, zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się z Anną T. oraz informowanie sądu o wyjazdach z miejsca zamieszkania na dłużej niż miesiąc. Te środki zostały uchylone na posiedzeniu pod koniec 2023 roku. Najprawdopodobniej z powodu opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej z Poznania, sporządzonej na zlecenie sądu, z której wynika, że śmierć Jacka B. nastąpiła po samobójczym skoku.

- Wyniki dzisiejszego eksperymentu i opinia biegłych zaprzeczają wersji oskarżenia i wskazują na to, że śmierć Jacka B. była skutkiem samobójstwa – podsumowuje adwokat Bartosz Fieducik.

Biegli z Poznania przedstawią opinię na rozprawie w marcu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sąd nakazał wyrzucić telewizor przez hotelowe okno. Czy to wyjaśni jak zginął Jacek B.? - Głos Pomorza