Zygmunt Włodarczyk ze Słupska przez ostatni rok II wojny światowej był więźniem trzech niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów pracy. Kilka miesięcy spędził m.in. za drutami Dachau. Za upodlenie i ciągły strach o życie, dostał 30 tysięcy złotych. - To jałmużna - mówi słupszczanin. - Żadne pieniądze nie wynagrodzą zniewolenia, ciężkiej pracy, ciągłego głodu i traktowania nas jak bydło. Ale dobrze, że cokolwiek nam wypłacili.
Odszkodowania dostali ci, którzy w latach II wojny byli więźniami obozów koncentracyjnych, pracy lub wychowawczych, oraz osoby deportowane na roboty przymusowe. W byłym województwie słupskim pieniądze - od tysiąca do 30 tysięcy złotych - dostało ogółem sześć tysięcy poszkodowanych.
Niestety, nie wszyscy poszkodowani dożyli momentu wypłaty odszkodowań. O należne im pieniądze spadkobiercy mogą się zgłaszać do końca września. Muszą się skontaktować z działem spadków Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, ul. Krucza 36, 00-921 Warszawa, tel. 0-22 629-52-78 lub 0-22 629-73-35.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?