Zabójstwo Polki na greckiej wyspie Kos. Jak wygląda śledztwo? Kiedy ruszy proces Banglijczyka?

Ciało zamordowanej w czerwcu Polki zostało sprowadzone do jej rodzinnego Wrocławia. Tam 15 lipca odbył się pogrzeb Anastazji R. W uroczystości wzięli udział przyjaciele oraz rodzina tragicznie zamordowanej 27-latki. Kobieta została pochowana na cmentarzu Osobowickim w grobie, w którym pochowana jest również jej babcia ze strony taty.

Jak informował "Fakt": "grób przykryły wieńce i wiązanki kolorowych kwiatów, wśród nich ogromny wieniec od rodziców z kremowo-czerwonych róż. Przyozdobiono go szarfą z napisem, który wręcz wyciska łzy: +Córeczko, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach+". Na grobie stanęło również zdjęcie Anastazji.

Anastazja zaginęła 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała wraz ze swoim partnerem. Ciało 27-latki znaleziono 18 czerwca. Zwłoki były nagie, w czarnym worku, owinięte w połowie prześcieradłem. Wszystko wskazywało na tragiczne morderstwo.

Oskarżony o porwanie, zgwałcenie i zamordowanie Anastazji jest Salahuddin S. z Bangladeszu. Przebywa on obecnie w areszcie. Kamery wyraźnie wskazywały, że to on jako ostatni widział Polkę żywą. Na jego niekorzyść przemawiają również ślady DNA.

Po sekcji zwłok wykonanej przez greckie służby, ciało Anastazji zostało sprowadzone do kraju. Przeprowadziła to polska prokuratura, dzięki czemu rodzice zamordowanej mogli załatwiać formalności niezbędne do jej pogrzebu.

Postępowanie w sprawie zabójstwa Anastazji prowadzone jest dwutorowo - przez stronę grecką i polską. W Polsce sprawę bada Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Na jakim etapie jest śledztwo?

- Postępowanie wciąż pozostaje w toku. W chwili obecnej nie udzielamy szczegółowych informacji o jego przebiegu, ani o zaplanowanych czynnościach - powiedziała w rozmowie z portalem i.pl Anna Placzek-Grzelak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Jednak jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, śledczy w tym momencie czekają m.in. na wyniki badań toksykologicznych. To standardowa procedura przy morderstwach. Prokuratorzy muszą być bowiem pewni, czy i jakie substancje znajdowały się w organizmie dziewczyny w momencie jej śmierci. Wyniki toksykologii mogą być znane już wkrótce.

Podejrzany o zabójstwo Anastazji R. przez cały czas utrzymuje, że jest niewinny. Obecnie 32-latek z Bangladeszu przybywa w więzieniu Korydallos o zaostrzonym rygorze, które znajduje się w greckim mieście Pireus. To w nim przetrzymywano m.in. „czarnych pułkowników”, czyli rządzącą w Grecji w drugiej połowie XX wieku neofaszystowską dyktaturę wojskową.

- Po stronie greckiej cały czas mamy do czynienia z postępowaniem przygotowawczym. Nie ma jeszcze terminu procesu – tłumaczył reprezentujący rodzinę zmarłej mecenas Jarosław Kowalewski, w rozmowie z "Na Temat". Dodał, że można założyć że postępowanie potrwa co najmniej kilka miesięcy, a na ostateczny wyrok trzeba będzie poczekać nawet około roku.

Czy możliwe jest, że Polska zwróci się do Grecji o wydanie podejrzanego, aby stanął przed polskim sądem? - Nie będzie żadnej ekstradycji. 32-latek będzie sądzony na terytorium Grecji - podkreślił Kowalewski.

Źródło: i.pl, "Na Temat", "Wprost", "Fakt"