Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w celi zakładu karnego w Nowogardzie. Sąd odroczył ostatnią rozprawę

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Głównym oskarżonym grozi dożywocie, pozostałym - do 8 lat więzienia. Kolejna próba zakończenia procesu 28 listopada.
Głównym oskarżonym grozi dożywocie, pozostałym - do 8 lat więzienia. Kolejna próba zakończenia procesu 28 listopada. archiwum polskapress
Nie udało się w czwartek zakończyć procesu w sprawie zabójstwa skazanego w celi zakładu karnego w Nowogardzie. O odwołanie sprawy wystąpił adwokat jednego z oskarżonych.

- Jeśli strony nie złożą wniosków dowodowych, sąd planuje zamknięcie przewodu sądowego - tak jeszcze kilka dni temu zapowiadał sąd.

Przed zakończeniem procesu planował jeszcze przesłuchać biegłego, który przeprowadzał sekcję zwłok więźnia, Mariusza K.

Gdy jednak w czwartek rano przyszliśmy na proces, okazało się, że sprawa została odwołana. Na wokandzie umieszczono jedynie lakoniczny komunikat.

- Rozprawa odwołana zarządzeniem sędziego sprawozdawcy - napisano.

Spróbowaliśmy wyjaśnić, co to oznacza. Okazuje się, że wniosek o odroczenie sprawy zgłosił co najmniej jeden z obrońców oskarżonych. Nie wiadomo dlaczego i jak to uzasadnił.

- O to już proszę pytać obrońcę. Kolejny termin rozprawy został już wyznaczony - mówi sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Nie udało nam się w czwartek skontaktować z obrońcą, który złożył wniosek.

Na ławie oskarżonych zasiada osiem osób. Trzech odpowiada za zabójstwo Mariusza K., a reszta za składanie fałszywych zeznań.

Mariusz K. ps. Maniek zmarł w nocy z 30 na 31 marca 2021 r. w wieloosobowej celi zakładu karnego w Nowogardzie. Prokuratura podejrzewa, że został uduszony poduszką.

- Oskarżeni zabili go działając wspólnie i w porozumieniu uniemożliwiając oddychanie poprzez zamknięcie ust przy pomocy miękkiego narzędzia oraz uciskając górną część klatki piersiowej i przytrzymując go za nogi - oskarża prokuratura.

Służba więzienna znalazła ciało na podłodze celi, gdy Mariusz K. nie pojawił się na porannym apelu. Wśród więźniów w celi byli grypsujący i niegrypsujący. Nie przyznają się do winy. Początkowo twierdzili, że nic w nocy nie słyszeli i nie widzieli. Sugerowali, że Maniek mógł przedawkować dopalacze, albo umarł z przyczyn naturalnych, bo od pewnego czasu źle się czuł.

Do celi nr 209 trafił w 2020 roku. Miał do odsiadki siedem lat za włamania w ramach recydywy. Pracownicy służby więziennej zauważyli, że ostatnio zaczął się zmieniać na lepsze, a może planował nawet wyjść na prostą po odsiadce. Zapisał się nawet na kursy doszkalające z budowlanki i teatru. Ale od pewnego czasu ponoć ponownie miał brać dopalacze, po których był bardzo głośny, co miało przeszkadzać innym więźniom.

Śledztwo wykazało jednak, że ofiara ma rany m.in. na nogach i rękach, które mogły powstać od uderzeń o metalowe części łóżka podczas walki o życie. To jedna z poszlak, że oskarżony został zamordowany. Według biegłych umierał kilka minut. Zdaniem więźniów ślady, to efekt ćwiczeń fizycznych.

Głównym oskarżonym grozi dożywocie, pozostałym - do 8 lat więzienia. Kolejna próba zakończenia procesu 28 listopada.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zabójstwo w celi zakładu karnego w Nowogardzie. Sąd odroczył ostatnią rozprawę - Głos Szczeciński