- Od lutego czekamy na opinie eksperta Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Autorem opinii powinien być ekspert od zabytków techniki, a ściśle jednostek pływających, który wypowie się o wartości zabytkowej promu "Gryfia" - mówi Tomasz Wolender, - Problemem jest to, czy w w ramach procedury ująć też nowego właściciela promu, czy wystarczy obecny - MSR "Gryfia". Z reguły wydanie takiej opinii trwa miesiąc-dwa, w tym przypadku trwa to znacznie dłużej. Podejrzewam, że wynika to z trudności w znalezieniu eksperta.
Dobra wiadomość jest tak, że prom ma już swoją kartę ewidencyjną w wojewódzkiej ewidencji zabytków. Nie jest to pełna ochrona dla promu, którą zyska jednostka z momentem wpisania do rejestru. Prom - o ile będzie pływał - może czasowo przebywać za granicą, ale macierzysty port musi mieć w Polsce. Wywóz jednostki za granicę na stały pobyt wymaga zgody ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Prace przy remoncie jednostki będą wymagały zgody konserwatora zabytków, z wyjątkiem prac niezbędnych w celu ratowania jednostki.
- Czyli na przykład w przypadku przecieków poszycia - dodaje Tomasz Wolender.
Przypomnijmy, że prom zostanie sprzedany. Kilka dni temu w przetargu wpłynęły dwie oferty na jego kupno. Obie przewyższają szacunki obecnego właściciela, czyli Morską Stocznię Remontową "Gryfia".
- Obie oferty są z Polski. Teraz czas na ocenę złożonych propozycji. Trudno teraz powiedzieć jak długo potrwa ten etap - mówi Artur Trzeciakowski, dyrektor naczelny MSR "Gryfia".
"Gryfia". Co to za jednostka? Krótka historia
Parowy prom (Eisenbahnfährschiff) powstał w 1887 roku w stoczni AG Vulcan. Była to budowa nr 179. Nosił wówczas nazwę "Tyras". Do 1943 roku obsługiwał linię do Dworca Wrocławskiego (na terenie portu). Przy prędkości 7 węzłów, mógł przewozić 3-4 wagony kolejowe lub 6 samochodów osobowych lub 400 pasażerów. W 1945 roku został zatopiony w czasie nalotu. Po wojnie wydobyty w 1947 r. dla potrzeb PKP, lecz nie był remontowany.
Sześć lat później został wyremontowany przez Szczecińską Stocznię Remontową. Był używany do utrzymywania komunikacji z wyspą Gryfia. W służbie pozostawał do 1983 roku. Wymieniony został napęd i zlikwidowano tory na pokładzie. Pozostawiono natomiast jej oryginalną sylwetkę i dwa kominy, a parowa turbina statku trafiła do szczecińskiego Muzeum Narodowego.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?