- To więcej o ponad 500 zł, niż ma prezydent miasta, więcej niż otrzymują posłowie czy senatorowie. Dlaczego szef spółki komunalnej w mieście, które do bogatych nie należny, w którym ludziom za dobrze się nie powodzi, zarabia aż tak dużo? Dlaczego prezydent miasta jest dla niego aż taki hojny? Ciekawe, czy jest tez tak rozrzutny w pozostałych spółkach miejskich? Przecież na te pensje musimy się złożyć my, mieszkańcy, w opłatach za śmieci czy za wodę.
O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy Roberta Grabowskiego, rzecznika prasowego prezydenta Koszalina. Wyjaśnił, ze prezydent jako zgromadzenie wspólników decyduje o wysokości wynagrodzenia prezesów spółek komunalnych. Ich pensje stanowią wielokrotność najniższego wynagrodzenia krajowego. Tak zostało ustalone na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy zakłady działające w mieście były przekształcane w spółki i tak zostało do dzisiaj.
- Prezydent miasta nie widzi powodu, aby zmniejszać wynagrodzenie szefom spółek - mówi Robert Grabowski. - Są one wysokie, jak na warunki Koszalina, ale odzwierciedlają prace tych osób, ich przygotowanie, zaangażowanie, wykształcenie, doświadczenie. Tomasz Uciński kieruje PGK od ponad 25 lat, ma staż, doświadczenie. Na dodatek aktywnie działa w Krajowej Izbie Gospodarowania Odpadami i tam promuje miasto. Prezydent wysoko ocenia jego prace i to ma swoje odzwierciedlenie w wynagrodzeniu. Kiedyś, jeszcze w latach osiemdziesiątych, pensje w Polsce były zrównane, ale teraz jest inaczej. Kadra kierownicza wszędzie jest dobrze wynagradzana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?