Tym samym podnoszą zawarty w nich fosfor. A fosfor to pożywka dla zabójczych dla akwenu glonów sinic.
To już czwarty rok zabiegów związanych z rewitalizacją Trzesiecka. Efekty są już widoczne, bo w tym roku nie tylko nie doszło do zakwitów sinic, ale woda w jeziorze, którego czystość była pozaklasowa, ma teraz III klasę czystości.
Zarybianie szczecineckiego jeziora, które jest prowadzone także czwarty rok, to jeden z elementów tej rewitalizacji.
- Dziś wpuszczamy do Trzesiecka po 300 kg szczupaka i lina oraz 100 kg jazia - wyjaśniał w poniedziałek Konrad Czaczyk, rzecznik ratusza.
Wpuszczane drapieżne szczupaki to młode, ale w pełni rozwinięte ryby. Liny i karasie to rybia młodzież.
Poniedziałkowa akcja to tylko część zarybień - w październiku do wody trafi w sumie 1350 kg szczupaka, 1100 kg lina, 200 kg karasia złocistego, 40 kg miętusów i 8 kg sumów. Za te ryby miasto zapłaciło 54 tys. zł, a ponadto późną wiosną w jeziorze pojawiło się 50 kg malutkich węgorzy (za 15,5 tys. zł).
Zarybianie jest kosztowne, ale miasto wspomaga w tym Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Kronospan.
- Po tak intensywnej akcji Trzesiecko jest jednym z najrybniejszych akwenów w kraju - nie ma wątpliwości Mariusz Getka, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego "Jesiotr" w Szczecinku.
Jednak miasto wydaje duże pieniądze nie tylko po to, aby z Trzesiecka uczynić wędkarski raj, ale aby nowe gatunki ryb przyczyniły się do poprawy jakości wód.
- Powszechne u nas płocie, a zwłaszcza leszcze ryją w poszukiwaniu pożywienia na dnie - mówi Mariusz Getka. Podnoszą wtedy osady denne, w których jest m.in. fosfor. Ten pierwiastek to z kolei pożywka dla glonów sinic, szkodliwych dla zdrowia.
Sinice już kilka razy były sprawcami zakwitów wód Trzesiecka i zamknięcia akwenu dla kąpieli. Ratusz walczy z sinicami poprzez zabiegi aeracji, czyli napowietrzania wody i dodawania siarczanu żelazawego, który wytrąca z niej fosfor. Od czasu, gdy robi się te zabiegi, zakwitów wody nie było.
- Tej jesieni z profesorem Tomaszem Hesse z Politechniki Koszalińskiej, autorem programu rewitalizacji jeziora, przeprowadzimy odłowy kontrolne, które pozwolą ocenić stan pogłowia ryb po kilku latach zarybiania - mówi szef szczecineckich wędkarzy.
Szczupaki oraz obecne tu wcześniej okonie i sandacze na pewno przetrzebiły płocie i leszcze, ale zdaniem Mariusza Getki tych ostatnich jest tu jeszcze sporo. Liny i jazie żerujące w toni jeszcze całkiem nie wyparły zadomowionych w Trzesiecku gatunków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?